Mnie tam by się nie dało oszukać, jakem na Śląsku wychowane dziecię ;),
ale nasz Pierworodny był absolutnie przeszczęśliwy, że kluseczki śląskie są TAKIE JAK U BABCI.
Niech bedzie.
Heretyckie – jaglane – ślaskie.
Dla tych, co im z ziemniakami, jajkami i skrobią ziemniaczaną nie po drodze.
Wegańskie. Bezglutenowe.
Howgh.
🙂
Składniki na 20 szt niedużych kluseczek:
kasza jaglana – 250g po ugotowaniu
mąka z tapioki (prawdopodobnie możesz użyć dowolnej skrobi, w tym kuzu) ok 60g
sól do smaku
dowolne zioła (u mnie odrobina lubczyku)
Wykonanie:
ugotowaną kaszę jaglaną zmiel na pastę w dowolnym urządzeniu miksującym, dodaj sól i zioła (opcja). Dodaj mąkę z tapioki lub inny rodzaj skrobi i wymieszaj. Ulep kluski obtaczając dłonie w mące by ciasto się doń nie przylepiało, odciśnij palcem niewielką dziurkę i wrzucaj na wrzątek (njalepiej przeprowadź próbę na 1 kluseczce, czy się nie rozpada, jeśli tak – dodaj jeszcze odrobinę skrobi). Mieszaj delikatnie. Gotuj ok 3-5 minut od wypłynięcia na powierzchnię gotującej się wody.
Podawaj z ulubionymi dodatkami, ewentualnie polane odrobiną zdrowego tłuszczu. U nas z truskawkami lub wytrawnie, ze świeżymi warzywami.
Gotowe!
Smacznego!
Ciao!
🙂
A może być mąka ziemniaczana?
Chciałabym Ci bardzo podziękować za ten przepis, moje dziecko pożarło te kluski po prostu, bez żadnego sosu, zostawiając dla mnie 2 (słownie dwa:) a ma dopiero 3 lata. Ja zrobiłam je w formie kopytek. Bardzo polecam!
Kamila
Pyszne kluseczki, pycha !
Bardzo smaczne! Przepis już wypróbowałam na swojej rodzinie, he, he. Wszyscy byli zachwyceni! Podałam do duszonej karkówki, polałam sosem. Palce lizać!
Z kaszy ostudzonej. Mielę po ostudzeniu ale można od razu i przestudzić zaraz po. 🙂 Kuzu na sucho. Uściski! 🙂
Zrobiłam dziś na obiad. Przepyszne! Mąż też zachwycony 🙂
zrobione dzisiaj na kolacyję 😀 nieziemsko mięciutkie,pyszne,podane z przecierem jabłkowo-rabarbarowym już zamówione na śniadanie :)) ślę jaglane buziaki :)) Magdalena.
Hmmm… A moja mama z dziada pradziada zawsze robi wegańskie i bezglutenowe – tylko ziemniaki, mąka ziemniaczana i sól. Wychodzą wyborne 🙂 Ale kto wie, może mnie najdzie wypróbować wersję jaglaną 🙂
Jesteś Wielka:):) Świetny pomysł na obiad dla mojego bezglutenowca:) a on uwielbia kluski;):)
Takiej wersji klusek śląskich jeszcze nie jadłam :o) ale wyglądają smakowicie :)o
pycha, będą jak znalazł do pieczarkowego sosu:) dzięki za przepis
hej, wspanialy blog! Czy te kluski robisz z cieplej kaszy, czy mielisz ja dopiero po ostudzeniu? A kuzu dodajesz na sucho, czy rozrabiasz w czyms? Pozdrawiam Jadwiga
wyglądają cudownie! <3
Fantastyczne 🙂
rzeczywiście niczym te babcine! zachwycający pomysł na kluski – chętnie zrobiłabym taką jaglaną wersję 🙂