Warsztaty to dla mnie prawdziwe Święto.
Utwierdzam się w tym przekonaniu za każdym razem.
Otwieram drzwi dla kolejnej drużyny która przecież nie zna mnie ani siebie nawzajem osobiście.
Co się między nami wydarzy w przestrzeni w której królową miała być po prostu zdrowa kuchnia – nie do końca wiemy, a jednak zazwyczaj kończy się tak samo. Odnalezieniem przynajmniej kilku przyjaznych, bratnich dusz, rozmowami bez końca, staniem w drzwiach wyściowych aż nogi zaczynają boleć albo mąż czekający na parkingu zacznie wydzwaniać z pytaniami „co się dziewczyno stało? „. 😉
(przepraszam rodziny, zapraszam do nas na górę, następną razą). 😀
Tak było i tym razem.
4 grupy
2 tematy kulinarne
niekończące się rozmowy o zdrowiu
lekarzach
o składnikach, naczyniach, patelniach
odżywieniu ciała
o produktach które nam służą
o wykluczajacych się teoriach nt zdrowia
o generalnych zasadach
i ich zindywidualizowaniu w diecie
o pysznych potrawach
o tym co nam nigdy nie wychodzi
o tym dlaczego z pszenicą wychodziło zawsze 😉
o mężach co się nie chcą reformować
o dzieciach które nie chcą jeść tych wszystkich ciężko wypracowanych w kuchni dóbr
o tym co ze szkołą i przedszkolem
o tym jak w zacisznej wsi a jak w mieście
o tym skąd brać zdrowe, dobre, odżywcze jedzenie
a także naczynia czy patelnie
o niedoceniających przyjaciołach
o prozdrowotnym „ewangelizowaniu” na siłę
i o tym jak z tym wszystkim żyć!
😉
Tematów było jeszcze znacznie więcej.
na Waszą prośbę – obiecuję, że znajdę czas i miejsce na warsztaty pogłębiających wiedzę teoretyczną, już bez gotowania.
Kochani, ściskam Was.
Damy radę!
Kto jak nie my?
😀
Zapraszam do galerii:
Dzięki Kochani!
Do zobaczenia na warsztatach w Łodzi!
(1-2.08.2015)
Uściski!
Matka Smakoterapia
Czy są jeszcze wolne miejsca na warsztaty w Łodzi????