Ogórki przerosły!
Jak to przerosły? Jeszcze wczoraj były za małe!
A tak to. Przecie ukisić miałam. :/
No nic. Trzeba by zjeść.
Mizerii już nie lubię. 
Bo śmietany nie mogę.
Co by tu…
Tak!
Będą na gorąco, 
tak, jak zaserwowała je nam Beata na wakacjach (http://www.wakacjetam.pl/). 
No prawie, bo jak zwykle musimy dodać swoje 3 grosze, coś pozmieniać.
Przepis zawiera nasze ulubione rogrzewające dodatki i aromaty.
Będzie gorąco. Orientalnie.
Pikantnie i słodko, o imbirowo – czosnkowym bukiecie z ciepłą nutą sezamu.
A ogórek?
Jakże nabrał w moich oczach blasku!
😀
Ps. Wg TMC świeże ogórki mają bardzo orzeźwiające i chłodzące działanie. Nie są więc najlepszym produktem na zimniejsze i deszczowe dni. Dzięki rozgrzewającym dodatkom i obróbce cieplnej mamy pomysł na świeże ogórki kiedy upał jest już tylko wspomnieniem.
🙂
Składniki:
duże ogórki (kilka sztuk, u mnie 8 szt.)
cebula (2 szt.)
czosnek (3 ząbki)
chili (świeże lub w płatkach, do smaku)
kurkuma (pół łyżeczki)
syrop klonowy (ryżowy, daktylowy itp 2 łyżki)
sos sojowy tamari (2 łyżki, lub do smaku)
masło klarowane (do smażenia)
olej sezamowy (około 3 łyżki)
sezam (czarny lub biały)
Wykonanie:
Ogórki obierz i pokrój wzdłuż na ćwiartki i wytnij. Jeśli są bardzo szerokie, przekrój wzdłuż raz jeszcze. Wytnij nasiona, posyp solą, wymieszaj  i zostaw do odcieknięcia na pół godziny.
Pokrój bardzo drobno czosnek, imbir i chilli i wrzuć na rozgrzany tłuszcz. Dodaj kurkumę i wymieszaj. Dorzuć pokrojoną w kosteczkę cebulę, posyp niewielką ilością soli i podsmaż mieszając całość.
Ogórki odsącz z wody i wrzuć na patelnię. Wymieszaj dokładnie, podlej niewielką ilością wody, dodaj sos sojowy i syrop, wymieszaj i pozwól potrawie odparować. Kiedy płyn się zredukuje i lekko zgęstnieje polej całość olejem sezamowym, wyłóż na głęboki półmisek i posyp sezamem oraz szczypiorem. 
Gotowe!
🙂
Podawaj jako dodatek do obiadu lub jako przekąskę. 🙂
Smacznego!
Ciao!
🙂

25 thoughts on “OGÓRKI NA GORĄCO dla znudzonych mizerią ;)”

  1. Cześć, zastanawiam się, czy takie ogórki można włożyć do słoika, na zimę?
    Daj proszę znać, czy taki pomysł może się udać? 😉

  2. Iwonka ,a wiesz mi się przypomniało ,że ja kiedyś robiłam pyszne ogórki na ciepło z takiej książki Kuchnia wg pięciu przemian(stara z ubiegłego wieku ta książka)-ogórki się przesmażało i wkładało do sosu takiego z warzywno-pomidorowego , pycha było
    as wiesz dziś do obiadu , oprócz buraczków na ciepło z czerwona cebulką zrobiłam tez taka sałatkę na ciepło z cebulki duszonej z plasterkami cieniutkimi marchewki , czosnkiem,solą i na końcu z plasterkami ogórków ,ale kiszonych, doprawione to też majerankiem , kurkumą, wędzoną papryką , dobre było

  3. Oj tak! Teraz dwa razy dziennie sprawdzam bo w końcu kiszonych na zimę nie będzie!! 😉 Kamila, ja na szczęście mam sporo przerośniętych i dziś znowu zrobię na gorąco bo wczorajsze zniknęły błyskawicznie. Pozdrawiam! 🙂

  4. Elu, ja uwielbiam takie smaki, więc dla mnie są rewelacyjne. I rozgrzewają, a przynajmniej nie chłodzą… mnie coś ostatnio zzzzimno! Uściski ślę! 🙂

  5. Znam ten ból, jeszcze za małe jeszcze zamałe i już przerosły. Zawsze to samo 🙂 Nigdy nie próbowałam ogórków na ciepło, bardzo kusząca propozycja, że aż nie mogę się doczekać aż mi przerosna:) bo te małe pieczołowicie upycham w słoiki. Dziekuje za poszerzenie horyzontów że ogórki na ciepło da się:) pozdrawiam kamila

  6. rewelka , wygląd mają królewski i pewnie smak, ja muszę takie zjeść(choć aktualnie nie mam ogórków ,ale zdobędę )bo inaczej się uduszę 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.