Przedwczoraj ugotowaliśmy pierwszego w tym roku kalafiora od Pana Ziółko. Oczywiście był doskonały! Mojego entuzjazmu nie podzielał jednak Małoletni, który postanowił trwać w opozycji do moich kalafiorowych zachwytów. Zarządziłam więc obiadowe placki i to był strzał w dziesiątkę! Polecam wszystkim fanom i antyfanom kalafiorowej rozpusty!
Składniki (na 15 szt. placków)
- ziemniaki surowe – 4 szt (średniej wielkości)
- 1/2 niedużego kalafiora
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 jajko (lub w wersji wegańskiej 2 płaskie łyżki skrobi ziemniaczanej)
- 2 łyżki skrobi (np ziemniaczanej)
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego lub innych przypraw do smaku
- sól do smaku
- świeże zioła (opcjonalnie, u mnie siekany świeży lubczyk)
- masło klarowane lub inny tłuszcz do smażenia
Wykonanie:
Ziemniaki obierz i zetrzyj na tarce o małych lub średnich oczkach. Kalafor umyj i zetrzyj na podobnej wielkości masę (możesz zmiksować na wolnych odbrotach w dowolnym urządzeniu na niezbyt jednorodną masę). Połącz warzywa w misce, dodać posiekany czosnek i cebulę oraz przyprawy , skrobię i jajko w całości (w wersji wegańskiej więcej skrobi, bez jajka). Wymieszaj całość porządnie i smaż nieduże placki na średnio rozgrzanej patelni, nie rumieniąc szczególnie placków. Podawaj z zieloną sałatą w śmietanie migdałowej lub tak jak lubisz.
Smacznego!
Ale rozpusta! 😀
Lżejsze niż zwykłe placki ziemniaczane 🙂
Pysznie, bardzo fajny przepis. Chyba polecę to wypróbować, mniam 🙂