Tak naprawdę tytuł dzisiejszego przepisu powinien brzmieć:
chleb z jednego składnika czyli oda do gryki… 😀
Od kiedy odkryliśmy dla naszego domu naleśniki z samej gryki czyli, jak się okazało „fransuską tradysję” 😉 z XVII wieku (przepis), eksperymentujemy z nią bardzo często.
Biała gryka jest niezwykle wdzięcznym składnikiem kuchennych potraw. Jej śluzotwórcze właściwości (które znikają wraz z popularnym w Polsce prażeniem) gwarantują elastyczność każdego bezglutenowego dania. I tak, prócz naleśników mamy błyskawiczne „ciasto” z patelni z jabłkami, racuchy, placki (również te z bananem klik), „pity” gryczane (klik), blaty do pizzy (niepublikowane wciaż) oraz… chleb w kilku wersjach.
Na obecnym etapie naszej drogi z gotowaniem dla zdrowia, chleb nie jest w ogóle potrzebny, nikt za nim nie tęskni. Jednak zawsze padało pytanie co podać gościom wpadającym na nocleg, babci i dziadkowi, przyzwyczajonym do kanapek śniadaniowych, co podać dzieciom sąsiadki które w przerwie bieganiny po ogrodzie wpadają na „coś na ząb” i wreszcie, co zjeść samemu gdy przyjdzie ochota podzielić się w domowych pieleszach „chlebem i solą” a dostępne w sklepach produkty gluten free w przeważającej większości nie spełniają naszych wymagań prozdrowotnych.
Ten chleb nie jest oczywiście idealną opcją dla osób na diecie bardzo rygorystycznej. Mimo iż nie dodajemy do niego drożdży – rośnie. To co sprawia że rośnie – to tzw. dzikie drożdże i one również mogą być niedozwolone w diecie. Wówczas rozwiązaniem może być chlebek jaglany, płaski, który raczej należałoby nazwać lawaszem (klik).
Ale do rzeczy.
Przygotujcie kaszę gryczaną białą i… trochę cierpliwości.
🙂
Składniki:
kasza gryczana biała (niepalona) – 2 szklanki
woda – 2,5 szklanki
sól dobrej jakości (kłodawska lub himalajska) – 1 płaska łyżka
dodatkowo wedle uznania:
kurkuma – 1 łyżeczka
sezam – do woli
Wykonanie:
Kaszę dokładnie przepłucz na sicie następnie zalej wodą.
W ciągu 2 dni doprowadź do skiełkowania gryki.
Po mniej więcej dwóch dniach zmiksuj skiełkowaną grykę na gładko z wodą w której się moczyła z dodatkiem soli oraz opcjonalnie przypraw jakie lubisz. Dodaj sezam, posyp całość sezamem jeśli lubisz i wlej masę do dużej foremki lub dwóch małych. Wypełnij formę do 3/4 wysokości, następnie włóż do piekarnika. Tutaj masz 2 rozwiązania: albo pozostaw chleb na wiele godzin  (najlepiej na cały dzień) do lekkiego wyrośnięcia albo włącz piekarnik na 30 stopni. W tej upalnej temperaturze już po kilku godzinach chlebek się wybrzuszy i będzie można go upiec. Temperatura to 180 stopni, czas – około 1,10  (mniejsze foremki) – 1,20 (większe foremki).
Dlaczego kiełkujemy ziarna?
Nic w przyrodzie nie ma chyba takiej mocy jak zarodek tkwiący głęboko w suchym nasionku.
Nawet tysiąc lat w katakumbie nie zatrzyma procesu, w który wejdzie nie uszkodzone ziarno kiedy tylko „trafi na podatny grunt”.
Moczenia usuwa kwas fitynowy z nasion i zapoczątkowuje proces kiełkowania.
Skiełkowane nasiona zawsze są lżej strawne dla każdego. Większa ilość skrobi zostaje przekształcona w cukry proste, białka częsciowo w wolne aminokwasy a tłuszcze w wolne kwasy tłuszczowe. W wyniku tego procesu u niektórych osób cierpiących na alergie potrawy oparte na skiełkowanych nasionach nie dają objawów alergii pomimo iż w postaci nieskiełkowanej potrafią uczulić. Podczas kiełkowania wzrasta ilość witamin i minerałów, a także związków minerałów z aminokwasami które mogą wspomagać chelatację (Pitchford: Odżywianie dla zdrowia).
Zatem – kiełkujmy na zdrowie!
Uwaga nr1. Kiełki „czyszczą” ale i chłodzą organizm (surowe kiełki najlepiej jeść latem). Pitchford twierdzi że będą idealne dla osób „krzepkich” natomiast jeśli spożywamy je w nadmiarze mogą „…osłabić  trawienie i pogorszyć stan osób, które są niedoborowe i wyziębione.”
UWAGA nr 2: jeżeli ziarenka słabo kiełkują może to oznaczać że są uszkodzone mechanicznie.
Przepis na podobny chleb otrzymałam od Was za pośrednictwem fb przed publikacją swoich doświadczeń. Bez kiełkowania. Fantastyczny jako szybsza wersja! 🙂 KLIK!

14 thoughts on “CHLEB GRYCZANY dla cierpliwych”

  1. Witam, mam podobnie jak Me. Kasza mi nieskiełkowała i śmierdzi. Nie wiem co zrobilam źle. Myślałam, że znajdę odpowiedzi na pytania, ale nie odpisuje Pani na komentarze :/ czy chociaz w mailu Pani odpowie?

    1. Robimy ten chleb od 3 lat. Jest pyszny. Odpowiem na pytania internautów, bo znaleźliśmy metodą prób i błędów odpowiedzin na problemy z zakalcem i smrodem i temperaturą pieczenia.
      1. Ziarna NIE POWINNO SIĘ miksować na gładko. Muszą pozostać grudki mniej więcej wielkości 1/4-1/8 ziarna.
      2. Miksuje się zaraz po skiełkowaniu części ziaren (czas kiełkowania narzuca temperatura pomieszczenia- im cieblej, tym szybciej kiełkuje). Inaczej się zepsuje i zaczyna śmierdzieć. Smród masy/chleba to bakterie. Niestety trzeby wyrzucić.
      3. 1/5 kg kaszy eko daje nam 3 szklane klasyczne keksówki
      4. Pieczemy w keksówkach szklanych wyłożonych (białym „Jana Niezbędnego” papierem do pieczenia. Inne papiery się przyklejają i chleb jest zniszczony 🙁
      6. Chleb rośnie już w keksówkach, w piekarniku (zwykle wieczorem robimy chleb, rośnie przez noc i pieczemy rano). Keksówki przykrywamy aluminium robiąc przestrzeń, żeby chleb nie dotykał aluminium, ale i się nie wysuszał z góy. Po godzinie pieczenia ściągam aluminium i chleb dopiekam w 10-15 min.
      7. Temperatura pieczenia: 160 stopni przez pół godziny, następnie maksymalnie 170 stopni. Przy wyższej temperaturze gryka się zaczyna palić i chleb uzyskuje zapach palonej gryki. – Gryka gotuje się w 100 stopniach w garnku. Nie potrzebuje 180 stopni w chlebie.
      8. Piekarnik elektryczny ustawiam: grzanie na dół i termoobieg.
      9. Gotowość chleba do wyjęcia oceniam wbijając drewnianą pałeczkę do chińszczyzny – powinna być leciutko oklejona.
      Na koniec bardzo chciałam podziękować Autorce Smakoterapii za uratowanie mnie w czasach, kiedy prowadziła jako jedyna stronę dietetyczną (z 8 lat temu???) BARDZO DZIĘKUJĘ! Mój syn jest zdrowy, świetnie je dzięki przepisom Autorki.
      Pozdrawiam Wszystkich serdecznie,

  2. A dlaczego nikt zblogerów nie podaje w jakim trybie piec. A to jest ważne.
    Termoobieg?
    Góra dół?
    A może tylko dół?

  3. Upiekłam chlebek zgodnie z przepisem, jest pyszny!!!! I ślicznie wygląda. Posypałam czarnuszką i sezamem. Iwono, czy probowałaś kiedyś go mrozić? Ilość z foremki jest dla mnie trochę za duża na zjedzenie w ciągu 2-3 dni a mniejszej porcji „nie opłaca” mi się robić czas. Wypróbuję mrożenie na jednej kromce, ale może masz już jakieś doświadczenia w tym temacie?

  4. Witam, jestem ciekawa jakiej kaszy używasz? Czy jest ona BEZGLUTENOWA? Bez zanieczyszczeń? Czy masz jakieś pewne źródło kaszy? Szukam od dłuższego czasu dobrej kaszy gryczanej, ale wszystkie mają sladowe zanieczyszczenia glutenex. Pozdrawiam Ilona

  5. Witam,

    Moja kasza nie kiełkuje. Czy nadal mogę ją zblendować na ciasto i upiec chlebek czy muszę kupić inną kaszę ?

    Pozdrawiam

Skomentuj Klaudia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.