Obserwuję ostatnio bum (!)
szaleństwo,
niezwykłe zainteresowanie kaszą jaglaną na wszystkich frontach
(bo że z lodówki wyskakuje mi kasza to wiadomo ;)) ).
Piszą do nas Czytelnicy, sklepy, dziennikarze a wszyscy w sprawie… jaglanki!
Jaglana rulez!
I pomyśleć, że Matka Smakoterapia jeszcze dwa i pół roku temu znalazła w sieci kilka na krzyż przepisów na dania z jaglanką z czego 3/4 z nich zawierały jabłka, daktyle, cynamon i kurkumę albo imbir… (brrr! jedyna postać (na słodko) jakiej akurat nie lubię 😉 ).
Fajnie!
Naród będzie zdrowszy i szczęśliwszy! 😉
😀
A my w tym czasie… dalej swoje.
Warsztaty Smakoterapii z Kaszą Jaglaną w roli głównej w Nana Cafe.
Dziękuję wszystkim Uczestnikom za obecność (świadomą), za świetną atmosferę i dłuuugi stół pełen smakowitych, indywidualnie dopracowanych, pysznych roślinnych dań.
Całuję Was raz jeszcze!
:***
A teraz zapraszam do galerii:
|
Panel z zagadkami smakowymi 😉 |
|
Co to? 🙂 |
|
A to? 🙂 |
|
Zagadki okazały się niezbyt trudne… 🙂 |
|
Ale za to aromatyczne… |
|
Zestaw „zagadek” z chlorofilem. 😉 |
|
Rozmowy… 🙂 |
|
budyń jaglany z gruszką i kardamonem |
|
Mrrrrr! 🙂 |
|
Test! |
|
w toku! |
|
budynie jabłkowe z cynamonem |
|
Mleko jaglane |
|
Jaglana czekolada |
|
🙂 |
|
Trwają działania na wszystkich frontach. |
|
Jeszcze tylko placki i sałatki |
|
I można usiąść do wspólnego stołu. 🙂 |
|
Jest dobrze! 🙂 |
|
I bardzo kolorowo. |
|
Na pierwszym planie pasta z soczewicy z kokosem i chili |
|
😀 |
|
🙂 |
|
Carpaccio z buraczków z kolendrą |
|
Hummus z buraczka i krem raw z warzyw |
|
Carpaccio z buraczka z kiszoną cytryną |
|
Pasta z chwasta 😉 |
|
Kończymy powoli smażyć placki… (z przygodami!) |
|
🙂 |
|
Skradłam talerz J. do zdjęć. 😉 |
|
Czas zabrać coś na spróbowanie dla bliskich. 🙂
Ahoj! 😀 |
Iw a jak zrobić mleko jaglane? znajdę gdzieś u Ciebie przepis??
O matko, co robić! Dopiero tu trafiłam i już zrobiłam chlebek, majonez z jaglanki i dużo musu jaglano -truskawkowego, a dzień taki krótki i na diecie staram się być, a przepisów tyle 🙂 no kurcze 🙂 Wielkie dzięki. Ola
Ja z kaszy toleruję tylko jęczmienną i kuskus 😀 I to koniecznie z jakimś dobrym sosem 😀
Cześć, od jakiegoś czasu uważnie czytam twoją stronę i muszę powiedzieć że publikujesz fajne wpisy.
Moja znajoma wypowiada się na polskim forum mając w sygnaturce linka do siebie. Dzięki temu znacznie więcej osób odwiedza jej stronę. Robi to tutaj http://www.open-polska.eu na pewno i twoja strona na tym skorzysta i jeszcze więcej osób będzie ją odwiedzać.
Ja też od niedawna śledzę bloga. Bardzo mi się podoba, jesteś prawdziwą cudotwórczynią jeśli chodzi o kaszę jaglaną.
Ja mimo Twojego dokładnego przepisu nie potrafię jej ugotować na sypko i tak, żeby jej konsystencja zachęcała do jedzenia.
Wczoraj wyszła mi breja, która po minucie się skleiła i wyglądał jak mamałyga.
Nie wiem co robię źle? Może garnek za mały albo wody za mało? Nie wiem sama:(
Agata
Witam serdecznie, … chętnie bym na takie warsztaty się wybrała☺
Wspaniała strona, fantastyczne przepisy – jestem zachwycona, choć od kilku lat gotuję zdrowo to tutaj znajduję wiele ciekawych nowych informacji i przepisów!
Wszystkiego dobrego ♥!♥!♥!
pozdrawiam
justyna
Mmmm….na sam widok ślinię się jak na słodycze!! A zdrowo! Niesłychane, jak apetycznie wyglądają wszystkie potrawy – aż żal, że nie można spróbować teraz zaraz 🙂 Wpadłam jak śliwka w kompot, a że jestem na samiuśkim początku mojej przygody z odkwaszaniem organizmu i walka ze słodyczami – staję się wiernym obserwatorem!
Ohh strasznie chciałabym móc tam być z Wami 🙂 Jaglankę wprowadziłam na stałe do swojego jadłospisu 🙂
super, że jaglane!
Witam.
Czy przewiduje Pani warsztaty w Poznaniu?
Jaglanka rządzi. A kiedyś jej nie znosiłam. Wspaniała kasza, daje mnóstwo możliwości.
Kolorowo, jak na jesień przystało:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Suuupeeerr!!! Ja tez chce na takie warsztaty…
szkoda, że mnie tam nie było 🙁
Ale pyszności, zgłodnieć można!!!
Sama należę do tej grupy osób, które ostatnimi czasy pokochały jaglankę i muszę przyznać, że raczej mi to prędko nie przejdzie 🙂 Świetny pomysł z tymi warsztatami. Jak oglądam teraz zdjęcia tych jaglanych budyniów, to od razu robię się głodna, wyglądają znakomicie!
trafiłam na Twój blog przypadkiem i chcę tu zostać na zawsze:):)
na pierwszy rzut przetestowałam chlebek z kaszy i jest przepyszny! mam teraz mnóstwo inspiracji..oczywiście czekam na kolejne przepisy. pozdrawiam
Hehe akurat my też dzisiaj kupiliśmy tę kaszę. 😉