Złote, słoneczne, puszyste krążki kuszą nie tylko na łąkach.
Uśmiechają się do mnie z połowy ulubionych blogów.
Zaklęte w złotym płynie obiecują czarodziejskie doznania dla kubeczków smakowych.
Mmmmmmm.
Miodek z mlecza… marzenie… 🙂
Po przeczytaniu listy składników odechciewa mi się. 🙁
CUKIER!
SZKLANKA?
DWIE???
Odpada.
🙁
Jak to odpada…?
Jak się nie da – jak się da.
😉
Jaaa nie daaam radyyyy?
😛
Będzie trochę… naczej.
Ale BĘDZIE!
Składniki:
kwiatostany mniszka lekarskiego 200 szt.
ksylitol (niepełna szklanka)
cytryna (1 szt. eko)
imbir świeży
woda (2 szklanki)
Wykonanie:
Liczenie kwiatów to najtrudniejszy etap wykonania majowego miodku. Potem już będzie z górki. 😉
Kwiaty zalej 2 szklankami wody, dodaj cytrynę bez skórki pokrojoną w kostkę oraz kilka plastrów imbiru (u mnie około centymetra świeżego kłącza) i gotuj przez ok. 45 minut na najmniejszym ogniu.
Następnie pozostaw pod przykryciem na 24 godziny.
Następnego dnia odciśnij przez gazę zawartość garnka, dodaj ksylitol i gotuj aż płyn się zredukuje mniej więcej o połowę (u mnie znienacka zredukował się bardziej ;)).
Gorący płyn przelej do słoiczka, zakręć i odwróć do góry dnem.
Po ostudzeniu musieliśmy do wypróbować.
Jest przepyszny! Ale potwornie słodki. 😉
Nie wiem jak się przechowuje bo to miodek pionierski.
Jeśli nie zostanie pożarty, odezwę się w tej sprawie za rok.
😉
Imbirowo-cytrynowy miodek z mlecza w naszej wersji ma konsystencję lekko galaretowatą, rześki cytrynowy smak z ledwo wyczuwalną, rasową nutką imbiru w tle.
Pozostawiony na działanie powietrza, niezbyt szczelnie zamknięty, dość szybko krystalizuje się.
:))
Smacznego!
Czy zamiast cukru mogę dodać stewię?
A mój przepis jest całkiem inny. Zbieram około 300 kwiatów mniszka rozkładam je na białym prześcieradle aby muszki pouciekały, następnie gotuję litr wody i ostudzona wodą zalewam kwiatki , wkrawam 2 sparzone cytryny ze skórką i zostawiam na 24 godziny. Następnie wyciskam wszystkie farfocle , przecedzam płyn przez sitko dodaję miodu można cukru DO SMAKU ,rozlewam do wyparzonych buteleczek i pasteryzuję około 15, 20 minut . Pyszne i samo zdrowie.
Czy zamiast ksylitolu może być erytrol? Pozdrawiam ?
Zrobiłam dwie wersje. Jedną tradycyjną z cukrem, drugą wg Twojej receptury. Rodzina zdecydowanie wybiera Twoją wersję Iwono. Baardzo dziękuję za przepis. :*
Chciałabym zapytać jak przechował się miodek z ksylitolem? Ile miesięcy jest w stanie wytrzymać?
NO własnie też mnie to interesuje 🙂
Dzień dobry,
Mnie trapi pytanie czy takiego zielska na początek nie należy umyć? przepłukać wodą? Różne są sytuacje , ze pies lub kot obsikał go wcześniej , inne zanieczyszczenia mogą też być, różne żyjątka.
Ja zrobię ten miodek, ale uprzednio go jednak wypłuczę w zimnej wodzie.
Żyjątka zazwyczaj wychodzą kiedy kwiatuszki poleżą sobie na papierze. Tniemy z kwiatostanów płatki, więc nie ma szans zeby się jakieś ostały. Co do mycia – różne są szkoły. Cenny jest pyłek. Po myciu już go nie będzie. Osobiście nie mam tego problemu bo kwiatostany zbieram na swoim ogrodzonym terenie. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Czyli rozumiem że oderwać i gotować same płatki?
Witam,
ile mnie więcej gotowałaś po dodaniu ksylitolu?? Nie chce przesadzić:)
Mniszki właśnie sie gotuja na piecu, jutro druga część dlatego pytam:)
Dziekuję
Iwona
Gotuj tak by objętościowo zredukować płyn o połowę. Uda się! Pozdrawiam serdecznie! 😀
mówiłam , dziś pokazuję
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2013/05/syropy-z-mniszka-lekarskiego-trzy-wersje.html
najlepszy
bardzo fajna sprawa taki miód 😉
kiedyś muszę sama spróbować i super,że jest bez cukru ! 🙂
pozdrawiam.
Nawet „miód” potrafisz zrobić… szacun! Pozdrawiam 🙂
a może cś zostało? pytam jak się przechowuje? bo robiłam juz kilka raazy taki „normalny” z cukrem i stoi bez problemu. używam dzieciom do słodzenia napojów szczególnie w zimie, więc ciekawa jestem jak ten się przechowuje.
Pozdrawiam
Ula
Pozdrawiam Agnieszko! :))
Serdecznie witam w naszej akcji „Rośliny jadalne z polskiej łąki i lasu” 🙂
Ja niestety spóźniłam się tego roku z mniszkiem 🙁
Twój „miód” wygląda pięknie i też pewnie wspaniale smakuje, a z dodatkiem imbiru pewnie jeszcze lepszy, takiego nie próbowałam.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Zdaje się Margot, że drugi rzut jest chyba w sierpniu. Masz jeszcze szansę! :)))
Iw, bardzo ,ale to bardzo podziwiam
Jak mi się uda kiedyś mam nadzieję wykorzystam ten przepis , w tym roku chyba nie dam już rady , mlecze prawie przekwitły niezauważalnie dla mnie 🙁