Ten przepis powinien się tu znaleźć o zdecydowanie innej porze roku.
Ale ile można czekać??
;-))
W czasach osobistej nikłej świadomości dotyczącej słodyczy sklepowych, batoniki kokosowe w czekoladzie były moimi ulubionymi.
Czas na własny domowy przepis.
🙂
Składniki:
wiórka kokosowe ok 130g (najlepiej eko)
mleko kokosowe 2 łyżki ( jeśli z puszki – bez dodatków, eko)
olej kokosowy 5 łyżek ( dobrej jakości, eko) lub inny tłuszcz twardniejący
do wyboru: ksylitol/syrop klonowy. Cukier – tylko w ostateczności
Czekolada:
karob (eko)
masło klarowane lub olej kokosowy
laska wanilii lub esencja waniliowa eko
mleko kokosowe (eko) lub opcjonalnie zmielone migdały
ksylitol lub cukier
Wykonanie:
Zacznijmy od kokosowego nadzienia. „Procedury” będą się różniły w zależności od tego jaki wybierzesz rodzaj substancji słodzącej. Jeśli słodkości będą jadły dzieci powyżej 3 r.ż możesz użyć ksylitolu. Ksylitol stosujemy tak jak cukier (z tą różnicą że tenże nie powoduje próchnicy i ma działanie wręcz odwrotne w stosunku do cukru, np. przeciwpróchnicze, dlatego bywa polecany). Jeśli się zdecydujesz na tę wersję, do miseczki wlej olej kokosowy (wcześniej „upłynnij” go umieszczając słoiczek z tłuszczem w gorącej kąpieli wodnej), wsyp ksylitol lub cukier i zmiksuj. Następnie dodaj „gęścinę” z mleczka kokosowego ( mleczko się często rozwarstwia, użyj go bez wytrąconej wody) i wiórki kokosowe. Wymieszaj całość, tak by była gęsta i klejąca.
Wyłóż ciasno do pojemniczka, który ułatwi Ci krojenie masy w „batoniki” i wstaw do zamrażalnika.
Jeśli użyjesz syropu klonowego, wlej go na patelnię i odparuj na maleńkim ogniu, tak by się nie przypalił a zmniejszył znacznie objętość. Następnie gęsty klonowy klej jaki powstanie wlej do miseczki, dodaj olej i dalej patrz jw. (z pominięciem ksylitolu oczywiście;))
Jeśli użyjesz syropu klonowego, wlej go na patelnię i odparuj na maleńkim ogniu, tak by się nie przypalił a zmniejszył znacznie objętość. Następnie gęsty klonowy klej jaki powstanie wlej do miseczki, dodaj olej i dalej patrz jw. (z pominięciem ksylitolu oczywiście;))
Zanim masa stwardnieje masz chwilę na zrobienie czekolady.
Włóż do miseczki wybrany twardy tłuszcz (ok 6 łyżek), doprowadzony do płynnej postaci oczywiście, następnie dodaj 2 łyżeczki karobu, ksylitol lub cukier (ok 3 łyżek ), zeskrobane wiórka z wanilii lub kilka kropel esencji i zmiksuj. Teraz dodaj łyżeczkę gęstego mleka kokosowego lub zmielone na pastę migdały. Wymieszaj i szybko schłodź, najlepiej w zamrażarce (tylko czujnie, bo stwardnieje na kamień a powinna jedynie zgęstnieć!)
Kiedy „batoniki” masz już pokrojone, a czekolada jest na tyle gęsta by w niej obtoczyć słodkości, możesz przystąpić do działania. Uprzedzam, nie jest to bardzo proste zadanie, bowiem batoniki „chcą” tracić kształt pod wpływem ciepła rąk a czekoladka często nie chce się „trzymać” tam gdzie powinna. Kiedy wstępny etap walki masz już za sobą, ułóż batoniki obok siebie i delikatnie oblej je resztką czekolady, ktora pozostała Ci w garnuszku. ;)))
uff.
Teraz do zamrażarki na niezbyt długą chwilę
a potem…
już tylko same przyjemności…
:-))))
Smacznego!
Twój blog jest najlepszym blogiem jaki do tej pory odwiedziłam. Już od dawna starałam się robić zdrowe słodkości aczkolwiek w pewnym momencie zabrakło mi nowych pomysłów, a tu !!!!! ;)))))))))) Ten blog to moje kulinarne niebo!!!!!!!!! Dziękujęęęę
Ja zapomniałam, że mleczko kokosowe ma być EKO i nie dodałam go do czekolady, ale i tak wyszło 😉
Pozdrawiam :))
😀
bardzo się cieszę! :)))))
O mamo! jakie cuda! zawsze kochałam wszelakie bounty, mam nawet teraz w lodówce wszystkie składniki, kurcze ale wczoraj napiekłam zdrowych słodkości więc…..wstrzymam się do weekendu, zrobię, zrobię na pewno!!!!
jesteś WIELKA! Od 4 lat nie miałam w ustach Bounty, wreszcie mogę znowu spróbowąc, kochałam tego batona, dziekuję Ci Iw, pozdrawiam serdecznie!
A jakbym tak do masy dodała jeszcze „zblenderowaną”kasze jaglaną??
Słusznie!
Bardzo dziękuję za wypowiedź. :)))
Uściski!
🙂
Ksylitol nie jest trucizną, więc można dać dziecku poniżej 3 lat, z tym, że na początek w małej ilości. Jedyne co nam grozi to ewentualne przeczyszczenie, więc spokojnie z tymi obostrzeniami ( w Finlandii z tego co wiem o nich zupełnie cicho, a tam się ksylitol robi). Mojs Mała je od dawna, a 3 lata skończy w lipcu. Nic się nigdy nie działo.
„DZIECIOM”!!
Od czasu gdy mój „podopieczny” (czytaj siostrzeniec) ma nietolerancję na większość tradycyjnych produktów zaglądam tu stale i serwuję mu i całej rodzinie pyszności z bloga 🙂 W zasadzie przepisy te są dla mnie zbawieniem, ponieważ muszę gotować mu wszytko zgodnie z jego dietą ale według przedszkolnego jadłospisu!
Chciałam tylko sprostować informacje na temat KSYLITOLU, jest on zalecany dla dzieci powyżej 3 r. ż. jednakże ogólnie cukier (ten tradycyjny i każdy inny) powinien być podawany powyżej tego wieku!! Niestety w dzisiejszych czasach większość produktów dla najmłodszych go zawiera. Dlaczego więc nie lepiej będzie zastąpić niezdrowy biały cukier – o niebo lepszym KSYLITOLEM? Jest tylko jedna prosta zasada:
Spożycie nadmiernych ilości ksylitolu, bez stopniowego przyzwyczajenia się, może spowodować efekt łagodnego przeczyszczenia. Z tego właśnie powodu należy ostrożnie wprowadzać go do diety dzieci poniżej 3 roku życia poczynając od bardzo małych ilości. Przypomnę, że głównym motywem podawania ksylitolu u dzieci jest profilaktyka dziecięcej próchnicy i skłonność do przeziębień, pasożytów, alergii – najogólniej objawów zakwaszenia organizmu.
Nasza Pani doktor wręcz zaleciła nam stosowanie ksylitolu (oczywiście w małych ilościach i od czasu do czasu) w celu „odkwaszenia” organizmu i zwalczenia drożdżaków z przewodu pokarmowego. Stosujemy go w zamian za cukier, a kiedy stan drożdżaków się pogarsza maluszek dostaje lizaki „ksylitolki”.
Pozdrawiam i dziękuję za masę pomysłów i świetnych przepisów :)Jesteśmy ogromnie wdzięczni i czekamy na więcej 😛
wow wyglądają bosko muszę zrobić dziecią. Bardzo fajna strona niedawno tu trafiłam i bardzo się cieszę bo mam niestety problem z alergią na nabiał i nie wiem czy na pszenice i jajko to mamy sprawdzic.
Pozdrawiam,
LiviaSt75
Dziękuję
Ostatecznie zrobiłam z fruktozą. Niestety w pracach manualnych jestem kiepska, udało mi się zrobić 3 batoniki, reszta się pokruszyła, powpadała do czekolady. Także się zdenerowałam, wrzuciłam wszystkie wiórki do czekolady i szłam już z miską wyrzucić to do kosza gdy nagle mnie olśniło. Całość wymieszałam, uformowałam kulki, wstawiłam do lodówki i wyszłopyszne pralinki!
Dziękuję za przepis
Witam,
Proszę spróbować. Wcześniej przydałoby się go trochę odparować by był bardziej gęsty. Pozdrawiam! :)))
Witam.
Bardzo bym chciała zrobić te batoniki dla siebie i córki ale jestem na diecie bezcukrowej a córa ma 2 lata więc nie może ksylitolu. Czy mogę jako zamiennik dodać syrop z agawy bo akurat to posiadam w domu…
Pozdrawiam!
Rety, jak miło! 😀 Merci! :*
hihihi! 😀 Smacznego!
Oby! Mój syn (5lat) to mój największy krytyk. ;))) Causs! 🙂
Ile tu pysznych i zdrowych słodyczy! Nie wiem od czego zacząć:) Chyba na pierwszy rzut pójdą cukierki z daktyli, a później przyjdzie czas na bardziej zaawansowane słodkości, jak te batoniki…
Moja 5-latka będzie zachwycona:)
Ja tu żyję w nieświadomości, tęsknie za bounty, a ty takie przepisy się pojawiają. Idę zaraz do sklepu po wiórki i mleko:)
O matko!
Bounty to chyba moje ulubione batony z dzieciństwa! 😀
Muszę się tylko zaopatrzyć w olej i mleko kokosowe (skończyły się;/) i zrobię!
Spisuję przepis :))) (PS. genialny jest ten Twój blog!!)
;-)))))
nie dość ,że pyszne to jeszcze piękne,zdrowe i jeszcze jak profesjonalna fotorelacja, fiu fiu