Kiszone cytryny to prawdziwy rarytas.
Jeśli tylko macie możliwość zakupienia niewoskowanych, ekologicznych owoców, warto się pokusić o domowe kiszenie. Kilka cytryn w zupełności wystarczy, gdyż później, do jednej potrawy nie dodaje się więcej niż 1/2 – 1 cytrynę pokrojoną w kostkę. Dodatek kiszonych cytryn znakomicie ponosi walory smakowe potraw jednogarnkowych i przywodzi na na myśl wspomnienia marokańskich podróży kulinarnych (znakomite warzywa przyrządzane w tagine).
Spróbujcie sami. Ten wyrazisty „perfumowany” smak nie ma porównania z żadnym innym w kuchni.
Warto.
🙂
Składniki:
cytryny najlepiej ekologiczne (dowolna ilość, np 8 sztuk)
sól najlepiej nierafinowana (kilkanaście łyżek)
kolendra (nasiona, 2-3 łyżki)
świeży imbir (opcjonalnie, kilka plastrów)
ostra papryczka (opcjonalnie)
sok z cytryn (z ok. 4 sztuk)
olej nierafinowany (2-3 łyżki)
sok z cytryn (z ok. 4 sztuk)
olej nierafinowany (2-3 łyżki)
Wykonanie:
Cytryny wyszoruj dokładnie, natnij wzdłuż do 3/4 długości i jeszcze raz, na krzyż tak by ćwiartki się nie rozpadły. Zasyp każdą cytrynę suto solą, „zamknij” i upchnij ciasno w słoiku. Dołóż przyprawy, dodaj jeszcze trochę soli, zalej sokiem cytrynowym, dolej przegotowaną wodę a na końcu olej. Odczekaj minimum kilka tygodni.
Gotowe! 🙂
Gotowe! 🙂
Powyżej potrawa jednogarnka o orientalnym rodowodzie (marokańskie tagine). Warzywa z kiszoną cytryną (kapusta, fasola, marchew, pomidory, pietruszka, seler, czosnek).
*cytryny przechowuj w chłodzie lub w lodówce.
Smacznego!
Ciao!
🙂
bardzo podoba mi się Twój blog, dla mnie to zupełnie inny świat kulinarny, inny od tego co znam. Powoli, małymi krokami eksperymentuję: przedwczoraj – kiszone sycylijskie cytryny (nie wiem czy nie za dużo soli dodałam…? – ile dawać?), wczoraj panna cotta jagodowa, a dziś na śniadanie CONGEE – mi woda się wygotowała i został rozciapany ryż, a na zdjęciu u Ciebie wydaje mi się, że jest trochę wody. Jak to powinno być?
Pozdrawiam, szykuję sie do pieczenia chleba wg Twojego przepisu (do tej pory piekłam na zakwasie – pyszne!) oraz do zupy mocy, tylko muszę dokupić trochę składników do Twoich potraw 😉
ps.Gdzie kupujesz świeże zioła?
W Maroko jadłem trochę inne gościu dawał kolendrę kilka goździków.liść laurowy i kilka ziaren pieprzu i łyżeczkę cynamonu i oczywiście sól zalał przegotowaną wodą i wlał trochę soku z cytryny i dosyć dużo oleju z oliwek zakręcił słoik ale tak aby miał dostęp powietrza.były super
Wygladaja super! Juz notuje, by je jak najszybciej przyrzadzic:-) Kisilam tylko czosnek, buraki i ogorki, chyba czas na cytryny:-)
No właśnie…ja w kiszeniu początkująca całkowicie:) Dziękuję!:)
Mamo, tak jak widać wyżej, polecam zakręcone, ale nie szczelnie. 🙂 Jednak nie dopatrywałabym się tylko w tym przyczyny. Czasem wystarczy niefortunnie wyparzony słoik i pleśnienie gotowe… Sterylność i codzienne oględziny. Dokładnie tak jak w przypadku kiszenia kimchi, ogórków, czy zakwasu z buraczków. Pozdrawiam. 🙂
A mi spleśniały, bo kisiłam w takim glinianym garze, przykryłam talerzykami i tą przykrywką do tego naczynia…więc chyba jednak trzeba dokręcić. (Ja się zasugerowałam sposobem na kiszenie ogórków na małosolne)
Ponoć około 3 tygodni. Ale ja szperałam w nich już wcześniej i choć nie były skwaśniałe bardzo, miały znakomity aromat. 🙂 To trochę tak jak z kiszeniem ogórków. Jedni lubią „małosolne”, lekko podkiszone, inni maksymalne kwachy. 😉
Uściski! 🙂
wlasnie zakisilam cytryny 🙂 jaki jest minimalny czas kiszenia, bo juz jestem bardzo ciekawa smaku 🙂
pozdrawiam
Edyta
a to nawet dobrze wyszlo, moje stoja pod niedomknieta wekowa pokrywaka, dzieki wielkie 🙂
Olu, przykryte, zakręcone, byle nie szczelnie (wek z gumką) bo wybuchnie. 😉 Jeśłi bedziesz chciała przerwać fermentację trzeba je będzie zawekować na gorąco. Albo kisić i kisić i kisić…. 😉 🙂
na razie stoją u mnie pod przykrywką, ale wcale nie jestem przekonana, czy tak powinno być?
właśnie się za nie biorę, ale mam pytanie: one tak mają w tym słoiku stać zakręconym, przykrytym, odkrytym? bo ja z tych mało doświadczonych w kiszeniu ciągle:)
:*** dziękuję Olu… :))))
Ukiś cytryny, koniecznie. I daj znak jak smakują.
Całuję! :)))
ja też się zabieram jak sójka za może, ale właśnie kupiłam siatkę ekologicznych cytryn, więc może tym razem 🙂 ps. dla mnie i tak smakoterapia to nr 1 w kategorii zdrowie i kulinaria 🙂
A bardzo proszę. 🙂 Pozdrawiam! :)))
To prawda. 🙂 Uściski ślę!
Ja po kilku dniach od zakiszenia wkładam do lodówki. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
Od jakiegoś czasu zbieram się, żeby zrobić.
Wykorzystam Twój pomysł z papryczką 🙂
Oj tak, kiszone cytryny są rewelacyjne 🙂
A to trzeba trzymać w lodówce?
Dziękuję! Wypróbuj koniecznie. Pozdrawiam! :)))
Polecam! Znakomitość. 🙂 Uściski ślę! :))
ale fajny przepis, tak jeszcze nie robiłam cytryn:)
wow, nie wiedziałam, że cytryny można kisić. Muszę koniecznie spróbować:D