Chlebki jaglane które przyniosły nam tyle radości
z pewnością doczekają się w naszej kuchni jeszcze wielu wersji.
Zapraszam na znakomite, cebulowo-czosnkowo-marchewkowe chlebki z aromatem czarnuszki.
Są wyśmienite!
🙂
Składniki (ok 16 kromek):
2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
mąka ryżowa lub gryczana biała (4 duże łyżki, lub do zagęszczenia masy)
cebula (1 szt.)
marchew (2 szt., 1 zmiksowana w całości lub strata na tarce o drobnych oczkach, z 1 sok)
czosnek (2-3 ząbki)
sok z cytryny (z 1/2 szt. )
kurkuma (dwie szczypty)
kumin (1 łyżka)
czarnuszka (1 łyżka)
siemię lniane (2 łyżki)
sól (1/2 łyżeczki)
olej lub masło klarowane do wysmarowania papieru do pieczenia
Wykonanie:
Kaszę ugotuj według przepisu (klik). Cebulę i 1 marchew zmiksuj na papkę i podgrzej w garnuszku by pozbawić cebulę goryczki i „ostrości”. Z cytryny i 1 szt. marchwi wyciśnij sok (w sumie szklanka, z dodatkiem wody). Połącz kaszę z mąką, dodaj puplę warzywną, mieszankę soków oraz sól, kumin, kurkumę, czosnek i zmiksuj całość. Jeśli masa jest bardzo gęsta i utrudnia Ci miksowanie – dolej odrobinę wody (ciasto ma być gęste, ale dające się rozprowadzić na papierze).
Wrzuć czarnuszkę, siemię i wymieszaj całość łyżką.
Podziel masę na pół i wysmaruj nią dwa kawałki papieru do pieczenia (prostokąty o wymiarach ok. 22 cm na 26 cm, grubość ciasta, ok. 0.5 cm.).
Piecz w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut (ja piekę nieco dłużej gdyż lubię chlebki chrupiące).
W tej wersji chlebki są równie znakomite co w pierwszej (przepis).
*chlebek inspirowany przepisem na lawasz Marioli Białołęckiej z książki „Zaskakująca kasza&ryż, wyd. Czerwony Słoń, 2011.
Pani Iwono
Znalezienie Pani bloga około (dopiero…) miesiąc temu..toż to objawienie było..bez glutenu bez cukru bez nabiału A możliwe i to jak :).
Zapewne dostaje Pani mnóstwo takich wiadomości ale ja też chciałam podziękować stokrotne dzięki za to że Pani jest i robi takie cudowne rzeczy oprócz tej duchowej równie cudownej strawy 🙂
Pozdrawiam z Hiszpanii. Dla mnie tu gdzie mieszkam takie kombinacje to dopiero wyzwanie:) Ale Pani dodała mi skrzydeł dla synka :).
Pani Moniko, bardzo dziękuję, że miała Pani chęć się zostawić tu dla mnie tyle serdeczności. Przesyłam dużo wdzięcznosci w stronę słonecznej Hiszpanii! Uściski dla Synka <3
GENIALNE! robiłam już 3 razy i co raz to lepsze. Choć przyznam że jak pierwszy raz wkładałam porcję do piekarnika to myślałam sobie co z tego wyjdzie. Od 2 tygodni goszczą na naszym stole bardzo często, choć taka jedna porcja starcza na ok 2 maksymalnie 3 dni. najlepsze świeże. Pozdrawiam, świetna robota na tym blogu.
ja dodałam 2 zmiksowane marchewki (nie chciało mi się wyciągać sokowirówki) i 1/3 szkl soku jabłkowego, reszta jak w przepisie. Wyszedł pyszny, lepszy niż z przepisu podstawowego 🙂
a ja zrobiłam na oleju kokosowym z wiórkami kokosowymi … jest odlot 🙂
Witam. Ponawiam pytanie koleżanki o siemieniu lnianym, a także o kuminie. Czy ma być mielone czy w całości? Bo mam tylko ziarenka :/ Z góry dzięki.
Wczoraj upiekłam chlebki. Przepyszne :)) od razu poszła połowa chlebka 🙂 jeszcze cieplutkiego. Dzieciaczki i mąż się zajadali, masełkiem i dżemkiem też się dało posmarować. ale powiem szczerze, że ciepły jest lepszy, jak wystygł już nie był taki chrupiący. Ale i tak pędę go piekła.
Dziekuję ślicznie za ten wpsaniały przepis. Cały blog jest też wyśmienicie apetyczny.
Pozdrawiam serdecznie autorkę.
Gosia
Pięknie!
Olej rzeczywiście do środka. Papier tez warto posmarować o czym przekonałam się kupując jakiś tańszy. Wszystko przywarło! 😉 Siemię albo lepiej: len złocisty nadal polecam. Uściski!
:)))
O retyretyrety! Dziękuję!
Witaj i rozgość się u nas. Całusy!
:)))
Wyjdzie wyjdzie. Bez oleju też ok. Tylko trzeba posmarować papier na wszelki wypadek. 🙂
Uściski!
:)))
Cieszę się. Całuski Madziu! :***
:))))
Uaaaaaaaaaaaaaaaau! 😀 😀
Boskość!
Uściski!
:)))
Wspaniale! Kombinuj! U nas gości też wersja cynamonowa ze śliwką albo z jabłkiem. 🙂
W lodówce, w przewiewnym opakowaniu (w torebce papierowej). Chłodno i nie wilgotno.
Uściski! :))
Upiekłam dzisiaj, mój Mąż nie może się oderwać, tak mu smakuje 🙂 A ja chyba poeksperymentuję ze składnikami, żeby można było smarować go dżemem 🙂
pozdrawiam
Ola
a jak przechowujecie ten chlebek i w czym?
Właśnie się piecze 🙂 Ciekawe czy wyjdzie… Zapomniałam dodać oleju 😛
zaraz bede robic chlebek 😉 wczoraj zrobilam jakis wymyslony z maki ryzowej amarantusowej i kukurydzianej ale bleeeeh maka amarantusowa zepsula wszystko bleee 😀
Dziekuje za te przepisy 🙂 Wczesniej nakupowalam ksiazek, m.in. pani bozeny zak cyran i ona mnie zainspirowala. Ale twoj Blog jest super i tak samo inspiruje. Jestem mamą rocznego dzieciaczka z alergia na gluten i nabiał wiec ta strona bedzie teraz moja ulubiona ! Dzieki ze mozna przeczytac Twoje drogocenne przepisy i doswiadczenia za free ! buziak wielki ! Madzia
Chlebek jest po prostu boski 🙂
Moj duuuzy mezczyzna stwierdzil ze teraz po upieczeniu takiego chlebka On MOZE zrezygnowacz bialego zwyklego chleba 😉
Kochana dziekuje za ten przepis dzis robie kolejny 🙂
Godzina 22.46 i moj chlebek właśnie wskoczył do piekarnika 🙂
Nie mogę doczekac sie efektu mojej pracy 😉
Dodam tylko ze to moj pierwszy chlebek tego typu 🙂
Hej
pozdrawiam taką wspaniałą osobę ,jestem pod wrażeniem .Bardzo się cieszę że są osoby które patrzą na świat tak jak Ty. Zasłużyłaś na największe komplementy. Dopiero dziś znalazłam Twój blog i jestem pod dużym wrażeniem jak większość. Ja utwierdzam się że moja droga droga aby szukać odpowiedniego odżywiania jest ok i że nasze zdrowie jest w naszych kuchniach . Liznęłam trochę TMC (byłam na kursie p.A.Krzemińskiej) ale dopiero
po przeczytaniu kilku stron „Paleo- diety” (może to dieta nie dla wszystkich) zainteresowałam się jak może nas niszczyć gluten.Dlatego szukałam przepisów na pieczywo bezglutenowe .Dzięki że jesteś i że otwierasz innym oczy i serca na nasze własne zdrowie. Najserdeczniejsze uściski i pozdrowienia ,cieszę się że będę mogła wykorzystać Twoje przepisy 🙂
Właśnie zrobiłam! 🙂
Pomijając sporą zmianę – brak miksera i sokowirówki, co wpłynęło oczywiście na konsystencję chlebka, były też zmiany drobne.
1. cebulkę i całą marchew starłam na drobnej tarce i potem podgotowałam w garnuszku.
2. siemię lniane (co do którego mam spore wątpliwości) zastąpiłam prażonym sezamem.
3. nie domyśliłam się niestety do czego te 60ml oleju? w przepisie brak informacji. dodałam bezpośrednio do ciasta. choć faktycznie trochę przywiera do papieru więc powinnam była i papier posmarować.
Jest mega pyszny! 🙂
Witam,
Czy cebulę i marchew najpierw Pani ugotowała? Surowe chyba ciężko zmiksować? Na razie wypróbuję ten chlebek i tak w wersji bez miksera i sokowirówki (niestety braki w sprzęcie póki co), ale niedawno odkryłam ten blog i jestem pod sporym wrażeniem. Powoli wprowadzam więc do swojej diety poszczególne przepisy. 🙂 Dziś były placuszki wytrawne z kaszy jaglanej i pora (u mnie, w wersji bez miksera to raczej kotleciki :), ale i tak pyszne!). A, i pytanie drugie – jakie siemię lniane Pani używa, ziarna w całości, zmielone, rozgniecione w moździerzu? Ostatnio przeczytałam jakiś artykuł o substancjach cyjanogennych w siemieniu i przyznam, że sporo namieszał mi w tej kwestii. Pozdrawiam!
Cieszę się! Całusy!
:)))
Koniecznie! Uwielbiam… :)))))
:*
W większości są moje, ogródkowe. Nie przywiazuję się do firm. Kupuję generalnie eko, pojedyncze składniki ziół więc raczej dodatku mąk nie mają. 🙂
ale bym schrupała! a jakich przypraw używasz? jaka firma? są bezglutenowe?
przecudowny! muszę go wypróbować:)
jest super 🙂 pychotka 🙂 🙂 🙂
jak zjem, to przetestuję ten drugi przepis 🙂
dzięki 🙂
Opowiedz o tym gryczanym, proszę. Uwielbiam eksperymenty. 🙂 Uściski ślę! 🙂
No masz. Za wilgotny znaczy się. Zmniejsz ilość wody bo być moze gotujesz kaszę bardziej nasączoną niż ja (moja jest bardzo sypka). Uściski! 🙂
zmienić papier! Mój po tknięciu palcem odchodzi. Mozesz też papier lekko natłuścić następnym razem. 🙂 Będzie dobrze. Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć. Uściski! 🙂
wlasnie si e piecze,,mam nadzieje, ze wyjdzie…ostatni gryczanyy wyszedl troche wilgotny- ale i tak pycha…nawet moj Pan si e w nim zakochal;)ze tak powiem wcina az si e uszy trzesa;)..czekam na wypiek i mam go zamiar skonsumowac z super pasta z tofu;)jumiii…kocham tego Bloga…;)
Mi też się nie upiekł w środku,a jak potrzymałam dłużej to zrobiły się chipsy 😀 a w zasadzie tacos 😉 ale i tak pycha! Tylko mi się spieka góra i odchodzi a środek długo jest wilgotny… O co może chodzić?
Już 3razy próbowałam,ale i tak zjadłam ze smakiem-takie chrupkie chlebki.
Wielkie dzięki za te przepisy-uratowały moje bezglutenowe samopoczucie 😉
No nieststy chlebek mi nie wyszedl, pewno cos pomeszalam z proporcjami..Obydwa tak sie przykleily do papieru do pieczenia ze bylaby to wersja z papierem;((ni w ząb nie chciał odejsc).eh…
Jeśli chlebek jest za miękki należy go potrzymać jeszcze trochę w piecu. Uda się na pewno. 🙂 Trudno jest dokładnie skontrolować proporcje. Wystarczy że kasza była ugotowana na „niezbyt sypko”, czyli bardziej mokra i już trzeba spokojnie wyważyć proporcje z sokiem. 🙂 Pocieszające jest to ze jest to najłatwiejszy chleb świata. Zaręczam że tradycyjne chleby na zakwasie są sto razy bardziej chimeryczne. 😉 Druga sprawa to grubość. im grubszy tym bardziej miekki w środku i tym dłuzej należy go piec. Nie poddawaj sie, trening czyni Mistrza. 🙂 Uściski!
Bardzo bardzo gorąco dziękuję! :))))) To dla mnie zaszczyt! 🙂
Głosowanie konkursowe zakończyło się kilka dni temu. Teraz wszystko w rękach jury. Uściski ślę! :)))
A ja zupełnie z innej beczki. Próbuję wysłać sms-a (na blog roku), ale dostaję ciągle wiadomość, że jego treść nie została rozpoznana. Wysyłam treść: D00226. Co robię nie tak? Ktoś pomoże?
a mi nie wyszedł 🙁 w środku się nie upiekł i zupełnie nie wiem dlaczego, zrobiłam wedle przepisu 🙁
Zdaje się że tym razem słonecznikowego. 🙂
No proszę! Fajny pomysł! 🙂 Gdybyś miała ochotę, na blogu jest znakomite buraczane browne. Mocno czekoladowe. Pozdawiam! :))
Zrobiłam, cudowny! Dzisiaj przy śniadaniu, zajadając się chlebkiem, pomyślałam…a gdyby tak, zmodyfikować przepis i zrobić z niego brownie? A przynajmniej coś podobnego. Karob, stewia, może banan, a na koniec przekładany musem truskawkowo-waniliowym… Zainspirowałaś mnie tym chlebkiem 😀
Iwonko, jakiego oleju dodałaś?
Zapraszam. Daj znak jak się udały. Uściski! :)))
Polecam. Są rewelacyjne. Zwłaszcza po tylu miesiącach poszukiwania czegoś smacznego bez glutenu. 🙂 Pozdrawiam! :)))
😀
Alciu, same w sobie są doskonałe. Z pastami – jak najbardziej! 🙂
Dziękuję! Smakują jeszcze lepiej niż wyglądają… :)))
Zwykła sokowirówka? Jeśli też jej nie posiadasz, zmiksuj całą marchew a zamiast soku dodaj wodę. Pozdrawiam! 🙂
Marchewkowo – kurkumowy. 😉 Uściski! :)))
Masza, bardzo dziękuję. Na blogu jest kilka wersji placuszków kaszy na słodko, są też naleśniki i musy (budynie z kaszy). Może coś mu posmakuje? 🙂 Pozdrawiam! :)))
Ma piękny kolor!:)
Witam 🙂 Nie mogę się nadziwić ile pomysłów masz na tę kaszę i super, tak sobie myślę czy wersja na słodko też będzie? Mój syn niestety kaszy nie przyjmuje w normalnej postaci i twoje pomysły są rewelacyjne. Podziwiam i często zaglądam, a masłko kokosowe wreszcie mi wyszło, ale musiałam sprzęt zmienić typowy mikser z pojemnikiem nie dawał rady. Pozdrawiam.
Świetny przepis tylko nie mam wyciskarki aby uzyskać sok z marchewki. Mozna to jakoś zastąpić? Bo nie chciałabym raczej dodawać sklepowego kubusia.
Bardzo apetycznie wyglądają. Kolor jest boski…;)
Kolor jaki ma i te ziarenka, on jest przystojny:D daję słowo
Iwona a te chlebki się je same czy z jakimiś pastami?
wygląda przesmacznie, w przyszły weekend spróbuję zrobić taki chlebek:)
muszę koniecznie wypróbować!