Pomyślałam, że muszę to zanotować.
Wprawdzie bazowy przepis na placki z kaszy jaglanej figuruje na blogu już od dawna, jednak od tego czasu w naszym domu wyewoluował do postaci bardziej praktycznej: łatwiej je wziąć Maluchowi do łapki, można „coś” w nie zawinąć, albo wręcz nabierać z innej miseczki (dipy, sosy itp).
Ta wersja jest neutralna w smaku i idealnie nadaje się do łączenia zarówno z wytrawnymi dipami jak i słodkimi (bez cukru!!!) powidłami, syropem daktylowym, przetartymi, świeżymi owocami
lub czymkolwiek co tam sobie upodobacie. Kilka słów o cennej kaszy jaglanej oraz podpowiedzi jak ją gotować znajdziecie tutaj.
Zachęcam też do przejrzenia kategorii „do chleba”,
znajdziecie tam moje ulubione, wytrawne pasty do placków.
Smacznego!
🙂
Te placuszki były bez skrobi, smażone na tłuszczu, dlatego są bardziej miękkie, „gąbkowate”. Trzeba je jeść sztućcami. |
Składniki:
ugotowana kasza jaglana (przepis, nieduża miseczka)
jajko (w wersji wegańskiej można pominąć, dodaj wówczas 2 łyżki mąki ryżowe)
skrobia ziemniaczana lub inna (1 lub 2 łyżki)
olej kokosowy nierafinowany (2 łyżki)
szczypta kurkumy (kurkuma ma wyjątkowe właściwości prozdrowotne o czym pisałam już wielokrotnie)
woda
Te placki zawierają skrobię, były smażone bez tłuszczu, na bardzo małym „ogniu”, są suche, elastyczne i idealne „do ręki”. |
Wykonanie:
Ugotowaną kaszę zmiksuj z jajem, kurkumą, olejem i skrobią na gładką masę, dolewając odrobinkę wody, tak by uzyskać konsystencję gęstej śmietany, jednakowoż spływającej z łyżki i łatwo rozprowadzającej się na patelni (masa powinna być gęściejsza niż na ciasto naleśnikowe). Na niezbyt mocno rozgrzanej patelni rozprowadź dosłownie odrobinę oleju, TYLKO przed pierwszą partią placków. Nakładaj po łyżce masy i kolistymi ruchami rozprowadzaj by osiągnąć cienkie, owalne placki. Kiedy wierzch placków się „zetnie”, kiedy są już odpowiednio „posuszone”, odwróć je na drugą stronę na krótką chwilę i smaż kolejne. Jeśli placuszki „rozpadają się”, dodaj do następnej partii jeszcze odrobinę skrobi i ponownie zmiksuj.
Gotowe!
🙂
Smacznego!
Ciao!
🙂
ja też mam problem z olejem kokosowym bo naczytałąm się trochę też złych opinii na jego temat czy to mus go dawać czy może być coś innego
Właśnie zrobiłam 🙂 wyszły przepyszne! :)dzięki za przepis!
przepisy sa wspaniale,mam jednak watpliwosc co do oleju kokosowego! jest tp tluszcz nasycony ,a wiec bardzo niezdrowy! Czym go zastapic w potrawach ,w ktorych on wystepuje?
Placuszki są świetne! Wyszły za pierwszym razem, skrobię dałam ziemniaczaną, bo taką tylko miałam. Robiłam już różne placki bezglutenowe, ale te będą moje ulubione. Pozdrawiam. Ala
Weszłam tu przed chwilą i już wiem, że tak łatwo nie będzie się oderwać.
Iwonko, wielkie dzięki za stworzenie tego bloga, za chęć dzielenia się Twoją wiedzą i doświadczeniami; to niezwykle cenne. To dobro do Ciebie wróci, jestem pewna 🙂
Mnie się po prostu oczy otwierają ze zdumienia, że takie zdrowe cudeńka można robić. Szkoda, że mam już dorosłe dzieci, bo inaczej bym je żywiła, ale i tak ogólnie nie jest źle. Teraz sama będę eksperymentować z Twoimi przepisami.
Nie wiem czy już wydałaś książkę, jeśli tak, to niewątpliwie ją kupię, a jeśli jeszcze nie – to czas najwyższy:)))
No i pozdrawiam serdecznie Ciebie i Najbliższych i życzę, żeby wszyscy doceniali Cię i ogrom Twojej wiedzy na temat zdrowego odżywiania.
Alicja
już wiem za co tak wiele osób wielbi Panią….placki są niby bezsmakowe, ale po prostu …z sosem truskawkowym….mmmmm brak słów!! :)))
Czy zamiast skrobi kukurydzianej można użyć mąki ziemniaczanej? Muszę wypróbować placki z jaglanki, bo 13-miesięczna młodzież pluje z upodobaniem wszystkimi grudkami, zwłaszcza ziarenkami kasz i ryżu. Inne rzeczy gryzie i żuje chętnie, tylko na podawanie zbóż brak mi pomysłów. I na obiad inny niż wiecznie wałkowane zupki (plus małe kęski z mojego talerza)… Pozdrawiam!
Czy zamiast skrobi kukurydzianej mogę dodać mąki ziemniaczanej? Muszę wypróbować placki z jaglanki, 13-miesięczna młodzież pluje wszystkim grudkowatym, a w szczególności ziarenkami kasz czy ryżu. Inne rzeczy gryzie z upodobaniem, więc może placki to dla nas dobre rozwiązanie. Zagłębiam się dalej w bloga, może znajdę sposób na inny obiad niż wciąż kombinowane zupki… Pozdrawiam!
Witaj Iw 🙂 tu Iw 🙂 jestem u Ciebie nowym gościem, od jakiegoś czasu zaczęłam dbać o to co jem 😀 zafascynowały mnie twoje przepisy i cenne rady! Zaczęłam dziś dzie od tych placuszków, ale w wersji z serkiem Alemette i sałatką pomidorową – NIEBO w GĘBIE kolokwialnie powiem 😉 będę często zaglądać i próbować różnych przepisów. Pozdrawiam ciepło Iw.
Przepis świetny, bardzo dziękuję, placuszki dam jutro córkom do szkoły, robię je na kuchence indukcyjnej na 5. Nie miałam skrobi więc dodałam troche pasty fasolowej i mają właściwą konsystencję i wychodzą pysznie chrupkie. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa
Ela
Ja mam pytanie, czym najlepiej miksować kaszę na placuszki, żeby powstawała idealnie gładka masa (mnie zawsze zostają niezmielone ziarenka)
Kochana, cieszę się. Olej najepszy do smażenia to masło klarowane, ghee, olej kokosowy. Olej ryżowy również. Zaś olej nierafinowany słonecznikowy jest stosunkowo tani…
Uściski!
:))
Kwestia proporcji i wprawy. Mnie też czasem nie wychodzą. Bezglutenowe potrawy nie są łatwe. 🙂 Najczęstsze przyczyny niepowodzeń: za dużo skrobii i za gęsta masa, kładziona za grubo na zbyt gorąca patelnię. Uściski!
🙂
no i placki mi nie wyszły :(. Kleją się i nie chcą ściąć 🙁
ladne imie:) skad pochodzi?
Hej IW, zorbiłam wczoraj te obłędne placuszki. Tak sie cieszę że trafiłam na Twojego bloga. Moja wersja placuszków była ze skrobią ziemniaczaną + dodatek pokrojona wędlinka. Super wyszły!!! 6-o letni synek zajadał się strasznie:)
Mam pytanie odnośnie oleju na którym smażysz – widzę że często jest to olej słonecznikowy. Czemu własnie ten? Zastanawiam sie który olej wybrać……
Muszka.
Dzięki Leno. :)))
Mój Syńcio codziennie je kaszę. Zmieniam tylko dodatki (owoce, lub warzywa, wytrawnie lub na słodko, budyń, lub kasza na sypko, placki, racuchy). Kiedy się buntuje, wymyślam jakiś nowy dodatek. Pory, pieczary, przyprawy… wszystkie chwyty dozwolone. Niezmienna jest tylko kasza.
Placuszki są super. Mi też za pierwszym razem wyszły trochę surowe w środku. Rozwiązane jest proste- należy je smażyć na wolnym ogniu. Ja wrzuciłam na dość duży, szybko się ładnie opiekły ale środek nie był dobry. Potem usmażyłam na wolnym ogniu i są IDEALNE:)
Iw- co dajesz jeszcze Twojemu synkowi na śniadania? wybierasz z tych rzeczy co masz na blogu czy masz coś jeszcze w zanadrzu:)?
Proszę podziel się pomysłem. Moj synek jest na diecie bez glutenu, mleka i cukru więc nie jest łatwo o coś smacznego.
To nie są łatwe placki. Wymagają wprawy. 🙂 Próbuj! Powodzenia. 🙂
Wczoraj wzięłam się za zrobienie placków i poszło coś nie tak. Ciasto było bardzo geste, dopiero po wlaniu około 3/4 szkl wody dało się je mieszać łyżką. Smażyłam na patelni bez tłuszczu na małym ogniu i były nie usmażone chociaż były dosyć cienkie. Pomimo nieudanej próby napewno spróbuje je jeszcze zrobić, uwielbiam kaszę jaglaną.
Agnieszko,
dziękuję Ci za przemiły komentarz.
Uściski ślę! Smacznego! :)))
Placuszki właśnie stygną zdjęte z patelni, dzisiaj na śniadanie razem z kremem czekoladowym z Twojego przepisu:) Dziękuję za Ciebie i Twój blog:)
Dobra, robię je dzisiaj! Do tej pory mieliłam kaszę jaglaną i używałam jak normalnej mąki, ale wersja z ugotowaną i zmiksowaną brzmi bardzo obiecująco 🙂 W ogóle to świetny blog, wiele przepisów znam niemal na pamięć i mam zamiar je wypróbować 🙂
Pięknie! Cieszę się i przesyłam uściski! :)))
to był mój debiut z kaszą jaglaną; do przepisu dodałam troszkę mleka i mąki pszennej.. i placuszki wyszły przepyszne!!!
bardzo dziękuję za inspirację i przepis:)
Nie, wszystkie potrawy mam z plastiku. 😉
Dobibejbi, nikt nie powiedział, że bedzie łatwo. To nie mąka pszenna. A bez jajka jeszcze trudniej. Placuszki wymagają cierpliwości… niskiej temperatury (wtedy nie bąblują), w takich warunkach „podsusza się” je niemal na patelni i kiedy już się zetną, odwraca na drugą stronę. 🙂 Jeśli smażysz je na zbyt dużym ogniu zetną się na zewnątrz i zaczną lekko rosnąć a w środku będą miękkie. Mój syn takich nie znosi, więc podsuszam je zwykle (widać na zdjęciu że mają niewielkie dziurki i są zupełnie suche (smażę bez tłuszczu, prócz pierwszej partii). Życzę powodzenia i cierpliwości. :)) Albo zmainy przepisu na łatwejszy (moze chlebek jaglany?). Uściski! :))))
Zaczeło sie bąblować. Nijak nie wyszło:( Wziełam skrobie ziemniaczana i pominelam jajo.. Nie dało rady zeby sie scieło.. bardziej gotowało o_O
Taki gaz, inny gaz, to wiecej skrobi, to wiecej wody… jejuuu normalnie jakby nie ten przepis.. te foty to autentyk ?;p
ogolnie: BUU 🙁
Dziękuję Magdaleno. :))))
Zamiast skrobi kukurydzianej użyj innej skrobi (ziemniaczanej? z manioku?) Mąka i skrobia to dwa różne produkty. Uściski ślę! :)))
Mam pytanie praktyczne: czy zamiast skrobi mogę użyć mąki kukurydzianej? Tak się trochę nie rozeznaję, czym w praktyce różnią się te oba produkty.
Dzięki,
Magda
PS. Istne eldorado Wartościowych Przepisów! I tyle smakowitych zdjęć! Dzięki od wszystkich 4. stołowników 🙂
rewelacja! 😉
R E W E L A C Y J N Y BLOG!!!
Wielki Szacunek za pomysły,wiedzę i podejściedo jedzenia ;))
Pozdrawiam,
Ulla
Bardzo proszzzz. Uściski! :)))
😀 Witaj w klubie. 😉 Caus! :)))
ja tak kocham kaszę jaglaną, że normalnie muszę zrobić wszystko z niej! Kombinowałam pierożki, ciasteczka, nutellę no i teraz chyba przyszedł czas naaaa placuszki 🙂 dzięki
Vanilla, a czy przelałaś wcześniej kaszą wodą? Ja ją płuczę dwa razy zanim zacznę gotować. Poradziła mi tak koleżanka, mówiąc właśnie, że w ten sposób można wyzbyć się goryczy. Może tak warto spróbować? Choć ja za pierwszym razem gdy gotowałam jaglankę nie wiedziałam o tym, że należy ją przepłukać wcześniej i ugotowałam bez płukania, a mimo to była smaczna – to była kasza bio, taka jaką Iwonka robi. Też ją polecam! 🙂
Te placuszki też wyszły pyszne 🙂 przepis posłużył mi bardziej za inspirację, ponieważ zamiast skrobi była mąka kukurydziana, zamiast oleju słonecznikowego – kokosowy. Ostatecznie przyprawy dodałam pikantne + rozmaryn świeży + startą marchewkę 🙂 Dziękuję 🙂
Wspaniałe wieści z kolejnego domowego frontu. 😉 Przemyt jaglany rulez. :))) Uściski!
Witam, zrobiłam placuszki i było to pierwsze danie z kaszy jaglanej, które zostało zjedzone ze smakiem przez moje dzieci. A kaszę tę próbowałam już wprowadzić wiele razy bez powodzenia. Pasta z pomidorami też super – dla mnie i męża. Dziękuję !!
Asiu, używam miksującej stopki. Nieszczególnej, najzwyklejszej. Pozdrawiam! 🙂
Dien dobry! To juz moje drugie podejscie do plackow z jaglanki z roznymi pastami/dipami z Twojego bloga i mam pytanie: jak miksujesz to wszystko (tzn. kasze na placki lub np. fasole adzuki na paste)? W blenderze, robocie kuchennym, czy jakims innym urzadzeniu? Bardzo bede wdzieczna za odpowiedz – poniewaz mi nigdy nie wychodza te smaczne dania tak gladziutko zmiksowane, jak na zdjeciach 🙂 Asia
Ageczka@, bardzo dziękuję za to wyróżnienie i gorąco pozdrawiam! :))
Witaj Lukrecjo, rozgość się. Causs! 🙂
cieszię się że przez przypadaek znalazłam tego bloga
na pewno będę tu częstym gościem
Witaj
Moja nominacja 🙂
http://www.mojemarzenie-zuzia.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger.html
Pozdrawiam 🙂
Dopiero się odgrzebuję Margot… :/
Smacznych placków! U nas goszczą bardzo często, zamiast chleba. 🙂
Causss! :*
Jeszcze więcej??? ;))) Pozdrawiam i zapraszam. 🙂
Dziękuję za super wieści! :))))) Uściski! :)))))
:*** 🙂
Poproszę o więcej 🙂 pysznych przepisów!!
Witaj. Trafiłam na Twój blog szukając przepisów na dania bez glutenu, bez mleczne i bez cukru, o które bardzo ciężko. Jestem Ci bardzo wdzięczna za przepisy i rady (kasza jaglana), a przede wszystkim,że znalazłam sposoby aby te zdrowe rzeczy przemycić dzieciom, syn nie je warzyw i owoców, a o kaszy nie wspomnę, teraz wcina placki jaglane, domową nutelle i powidła śliwkowe bez cukru, a nawet pesto z pietruszki, szok!!!! Wielkie dzięki, jestem Twoją fanką :))))Pozdrawiam.
Iw, dziękuję za odpowiedź i wielkie ukłony za to, że Ty zawsze odpowiadasz:)) Ściski!
Baja
Iwona , jesteś już?
wiesz w weekend robiłam te twoje placki , sa fajne bardzo elastyczne , u mnie na słodko z powidłami były
Baja, raczej miksuje się dość dokładnie. Ale na pewno nie idealnie płynne. Zresztą, nie ma sztywnego wzorca. Rób tak jak Ci bardziej smakuje. Ja staram się miksować w miarę na gładko. 🙂 Pozdrawiam!
Ewelina, nie zazdrościć! Swoimi się cieszyć i wdzięcznym być że można! :)) uściski ślę! 🙂
Dzień dobry!
Robiłam Twoje genialne placki już kilka razy, ale… mam pytanie: czy kasza miksuje Ci się na postać idealnie płynną? czy dajecie radę wyczuć jeszcze lekko ziarenka?
Pozdrawiam mocno,
Baja
Dzień dobry!
Robiłam Twoje genialne placki już kilka razy, ale… mam pytanie: czy kasza miksuje Ci się na postać idealnie płynną? czy dajecie radę wyczuć jeszcze lekko ziarenka?
Pozdrawiam mocno,
Baja
Dzień dobry!
Robiłam Twoje genialne placki już kilka razy, ale… mam pytanie: czy kasza miksuje Ci się na postać idealnie płynną? czy wyczuwa się jeszcze delikatnie ziarenka?
Pozdrawiam mocno,
Baja
jak one są ślicznie wykonane i idealnie wysmażone-tylko pozazdrościć no i oczywiście muszą pysznie smakować! pozdrawiam
Dzięki za wyjaśnienie:)
Tak właśnie zrobiłam, czyli rozrzedzałam masę wodą, ale nie chciałam jej za dużo dodawać, żeby z kolei nie wyszły za wodniste;)
Ten dodatek skrobi zamiast mąki – jak ja dałam – pewnie też ma znaczenie.
Pozdrawiam:)
:*** 😀 Dziękuję za zrozumienie. 🙂
Sowa_nie_sowa, spróbuj lekko rozrzedzić masę. Zbyt gęstej nie da się rozprowadzić. Powodzenia. :)) Skrobia i mąka różnią się zasadniczo. Mąka pełnoziarnista to zmielone całe ziarno, skrobia zaś to jedynie jeden z elementów ziarna (bulw ziemniaka, manioku, kukurydzy). Jest biała, bez smaku i zapachu, nie rozpuszcza się w zimnej wodzie (opada na dno po chwili) a w gorącej wodzie tworzy skrobiowy kleik. Baza kisielków. uściski! 🙂
Bardzo dziękuję! :))) Uściski ślę! 🙂
Piękny blog! Apetyczny, kuszący, a zdjęcia! – nie mogłam się napatrzeć 🙂
Pozdrawiam serdecznie! M.
Moje właśnie nie tak łatwo się dały rozprowadzić, wyszły trochę grubsze niż Twoje, ale wyszły, zjadłam i smakowały mi bardzo:)
Mam pytanie: czy skrobia kukurydziana to coś innego niż mąka? Ja dodałam do placków zmieloną kaszkę kukurydzianą (mąkę)- czy o to chodziło?
Iw* , postaram się cierpliwie czekać:D
Dziękuję za uwagi. Na pewno dam jeszcze szansę temu przepisowi 🙂 Tylko muszę kupić kaszę lepszej jakości! 🙂 Pozdrawiam!
Zatem jesteśmy przygarnięci. Bądźcie dla nas dobrzy. ;))
Witamy wśród „Plackożerców”. :))
Vanilla, powyżej Estera napisała o gorzkiej kaszy. Szczerze mówiąc pierwsze słyszę. Nigdy tego nie doświadczyłam. Mam dwa wnioski: kasza była złej jakości (kupuję tylko eko) lub ugotowana inaczej niż moja. Zapraszam do zakładki „kasza jaglana-info i gotowanie” na gł. stronie. Co do przepisu: placki za grube, smażone na tłuszczu, zawsze będą „ciapkowato-gąbczaste” w środku. Spróbuj następnym razem postępować dokładnie wg przepisu: odpowiednia konsystencja (łatwo dają się rozprowadzić na patelni, bez tłuszczu) i nie przejmuj się. To nie jest krojenie wędliny. Wymaga trochę wprawy i doświadczenia. Nasze też są efektem wielu poszukiwań i eksperymentów a nie raz coś lądowało w koszu. 🙂
Uściski! 🙂
Margot, mam takie zaległości wszędzie, przepraszam. Jak tylko przestanę gonić w piętkę, przysiądę do „przykurzonych” przepisów. Caus! 🙂
Merci! :))
Estero, dziękuję i zapraszam. Kasza jaglana rządzi! ;))) Uściski ślę. 🙂
świetny pomysł – adoptuję! 😉
szalenie lubię placki.
Próbowałam właśnie zrobić te placuszki… i niestety ale nie wyszły :/ masa jest gorzka, a placki pomimo długiego smażenia nadal są surowe w środku o_O Może wiesz z doświadczenia co poszło nie tak?
Eeee, przepisów z jaglanką nigdy nie za dużo :)))
Iw, wiem jestem upierdliwa ,ale te naleśniki z jaglanki będą?
ale one ładne! wszystkie.
„Zaraziłam się” od Pani kaszą jaglaną 🙂 Nigdy jej nie jadłam, bo zawsze wychodziła mi gorzka. Teraz gotuję ją sposobem, który Pani prezentuje na tym blogu. Dziękuję za podpowiedź 🙂 A placuszki z pewnością będą często na moim stole, no i w brzuszku 🙂 Pozdrawiam