Najprostsze z wszystkich naszych domowych bezglutenowych wersji,
zdrowe naleśniki,
z gryką i niedocenianą quinoa.
Gryki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. 😉
Quinoa natomiast zawiera pełnowartościowe białko 
(szczególnie polecana dla wegan, wegetarian, dzieci) i komplet wszystkich potrzebnych człowiekowi aminokwasów (co jest rzadkością pośród pokarmów roślinnych).
Jest bezglutenowa o bardzo niskim indeksie glikemicznym.
W ulubionej wersji Malucha naleśniki podajemy zwinięte w rulony i posmarowane niewielką ilością syropu daktylowego lub z czekoladą bez czekolady (przepis).
Mniam.
🙂
Składniki (na ok 10 cieniutkich placków):
mleko ryżowe (3/4 szklanki)
mąka gryczana (ok. 5 sporych łyżek)
mąka z quinoa (ok. 5 sporych łyżek)
skrobia kukurydziana (ok. 2 łyżek)
jajko (opcjonalnie)
oliwa (dowolna, zdrowa, nie z oliwek(!) ok. 2 łyżek)
masło klarowane lub inny zdrowy tłuszcz do smażenia
Wykonanie:
Wymieszaj wszystkie składniki za pomocą blendera. Ciasto powinno być niezbyt gęste jednak o takiej konsystencji by swobodnie rozlewało się na patelni.
Pierwszy placek usmaż na patelni wysmarowanej masłem. Kolejne możesz smażyć już bez tłuszczu (olej jest wewnątrz ciasta).
Podawaj z ulubionymi dodatkami.
🙂
Smacznego! 
Ciao!
🙂

8 thoughts on “NALEŚNIKI GRYCZANE Z QUINOA, bezglutenowe :)”

  1. ale jakto oliwa nie z oliwek?? :O przecież oliwa to olej z oliwek, to jak może być z czegoś innego?

  2. u mnie mąka gryczana połączyła się z pieczoną dynią, mlekiem i wodą – naleśniory wyszły boskie, aczkolwiek trochę trudniejsze są w smażeniu niż normalne, a nawet takie, które próbowałam wczesniej, czyli z mąki ryżowej z bananem – tym niemniej dla siostry bezglutenowca i bezjajkowca jest to miła opcja odmiany od mięcha 🙂

  3. Dałam ugotowanej kaszy gryczanej zamiast tejże mąki i wody zamiast mleka. Wyszły rewelacyjne i zniknęły w 5 minut! Dzięki za podzielenie się 🙂

  4. Olej kokosowy, jeśli jest dobrej jakości, zjedz koniecznieee, to i włosom się przysłużysz! ;)) Jest mega zdrowy. 🙂 Masło klarowane dodaje wspaniałego orzechowego aromatu i nie pali się szybko w wysokiej temperaturze. Zrób większą porcję może, wystarczy Ci na dłużej. Spróbuj też nierafinowany lej z orzechów włoskich z pierwszego tłoczenia. Pycha totalna! Albo ze słonecznika!
    Jak to naleśniki nie wyszły?? Co im dolegało? :/

  5. uff to dobrze 🙂 dziękuje za wyjaśnienie, a pozostajac w temacie olejów czy kokosowy tez polecasz? pytam bo dzisiaj kupiłam i nie wiem czy na wlosy go przeznaczyc czy w kuchni wykorzystac 🙂 zauważyłam że lubisz maslo sklarowane,ja też ale czasami mi czasu brakuje na jego zrobienie 🙁 a kupnym nie ufam:)
    a jeśli chodzi o nalesniki to mi nie wyszły buuuu 🙁 mam zle doświadczenia z gryką.
    pozdrawiam

  6. Paula, jest bardzo zdrowa (choć ponoć powinno się jej raczej używać w sezonie letnim, a w zimie np „ciepłe” oliwy z orzechów – pyszne). Po prostu ze słodkimi naleśnikami nie bardzo się łączy smakowo. Jest bardzo charakterystyczna w smaku i byłaby wyczuwalna w plackach. Ale – co kto lubi. ;)) Pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.