Jak uchować malinę na zimę?
Całkiem prosto.
Jeśli Twoje owoce są bardzo słodkie nie musisz używać cukru w ogóle.
Jeśli są niewystarczająco słodkie polecam użycie zdrowszych pomysłów słodzących.
🙂
Składniki:
maliny (2 kg)
daktyle suszone (do smaku, u mnie wystarczyło kilka sztuk)
Wykonanie:
Maliny wypłucz dokładnie, wsyp do emaliowanego garnka, podlej kilka łyżkami wody i zagotuj. Kiedy już puszczą sok, zbierz pianę, wrzuć daktyle i gotuj do maksymalnej miękkości daktyli, na bardzo małym ogniu, często mieszając i zbierając pianę.
Następnie zmiksuj całość, zagotuj raz jeszcze i wrzącą masę (uwaga! gorące) przełóż do wysterylizowanych słoików.
Zakręć przetartymi spirytusem zakrętkami i przykryj szczelnie grubym kocem.
Gotowe!
Smacznego w zimie!
Ciao!
🙂
Moje wyglądają smakowicie – ciekawa jestem jak dobrze się będą trzymać do momentu wyjęcia zimą.
Kilkanaście słoiczków już zrobione 🙂
U mnie dosłodzone i przy okazji zakonserwowane białym cukrem w niedużej ilości.
Czy te sloiki wypelnione malinami mozna jeszcze pasteryzowac w piekarniku? Czy mozna w ten sposob ze spirytusem zawekowac swieze malinki?
a jakie daktyle? suszone?pozdrawiam alicja
skandalicznie mało mi wyszło z 1kg , na drugi raz wiadomo z 5 trzeba robić 😀
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2013/09/dobra-nowina-w-srodku-malina-dokadnie.html
😀 Cmoki Margot!
o kurcze z daktylami , kupuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Anka, znajdź gospodarzy na wsi co Ci dadzą od serca. 🙂 Ja znalazłam!
Dzięki Dusia, pozdrawiam!
;)) Malina zimą ma urok jakiego latem nie zaznasz… Ściski Olu! 🙂
Prawda. Maliny na przeziębienie – genialne. Pozdrawiam! 🙂
Robiłam w tamtym roku i, o dziwo, najbardziej smakował małym dzieciom mojej siostry 🙂 takie malinki są super w środku zimy na przeziębienie 🙂
Dziękuję za zgłoszenie do akcji malinkowej 🙂
Zrobiłabym bardzo chętnie, ale maliny taaakie drogie 🙁
ale ładny pachnący latem 🙂
jakbym posmarowała sobie kanapkę takimi malinami zimą od razu zatęskniłabym za latem 😉
Miksowanie nie musi być całkowite. Trzeba by dużo energii zużyć by te pesteczki zmiksować. 😉 Można nie miksować wcale, można również wyjąć „rozciapciałe ” daktyle i zmiksować je osobno. co kto lubi, Aga. Pozdrawiam! 🙂
A czy to miksowanie nie przecina pestek?