Ostatnia podróż do Wrocławia i serniczek z zakwasem gryczanym
zjedzony w Machinie Organice przypomniał mi,
że orzeszki – nerkowce wciąż czekają w mojej kuchni na swoją kolej!
Uwielbiam takie proste domowe eksperymenta, które skutkują smakowitymi wynalazkami.
Twarożek wegański z migdałów? Cudo! (przepis)
Kuleczki serowe bez sera? Rewelacja… (przepis)
Dziś czas na masę sernikową która idealnie sprawdziła się jako nadzienie do tartaletek.
Cudownie smakuje również w pucharku z owocami i myślę że w odpowiednio dopracowana posłuży mi jako masa na PRAWIE PRAWDZIWY SERNIK!!!
Juhuuuuuu! 🙂
Cudownie smakuje również w pucharku z owocami i myślę że w odpowiednio dopracowana posłuży mi jako masa na PRAWIE PRAWDZIWY SERNIK!!!
Juhuuuuuu! 🙂
Aksamitna konsystencja to zasługa nerkowców, zaś aromat i smak podkręcają sok i skórka z cytryny.
Znakomite i proste!
Polecam.
🙂
Składniki:
nerkowce (150 g.)
cytryna eko (!) (sok z 1/2 niedużej sztuki oraz 3cm skórki cytrynowej)
ksylitol (2 łyżki, bądź syrop z agawy 1-2 łyżki lub do smaku)
Wykonanie:
Nerkowce namocz na noc. Odsącz z wody, dodaj sok i skórkę z cytryny, posłódź tyle ile lubisz (próbuj w trakcie) i zmiksuj na gładką masę. Możesz dodać odrobinę wody lub mleka ryżowego by osiągnąć pożądaną konsystencję.
Gotowe!
🙂
Ciao!
🙂
🙂
😀 Ja też uzależniona… :)))) I synek mój też jakoś nie bardzo chce konsumować. Nie szkodzi! Więcej dla Matki zostaje. ;)))
o Boże! niebo w gębie!! serek z nerkowców……….jaki delikatny, puszysty, przypomina mi serek almete , juz sie uzależniłam od niego hehe. Niestety mój synek nadal nie chce spróbować nawet ale mam nadzieje ze w końcu sie przekona……oh Natalia M.
Spox. Caus! :*
ojej, przepraszam, nie zauważyłam, ze o tej maizenie napisałaś, wydawało mi się, że zapomniałaś to wyjasnić i dlatego dopisałam, ślepota jedna!
Sciskam 🙂
Bardzo dziękuję za odpowiedź, a nawet za odpowiedzi!:)
Pozdrawiam!
Dzięki za order. 😉
Bardzo jestem Ci wdzięczna za przemiły wpis. Zapraszam do stołu, a w zasadzie do kuchni. 🙂 Powodzenia w eksperymentach. Uściski! :))))
Małgosiu, tak właśnie wyżej napisałam. Skrobia = maizena. 😉
I zaręczam że każda skrobia, obojętnie czy z bulw (jak napisałam wyzej), np ziemniaka, czy też manioku czy kukurydzy, zawsze wygląda bardzo podobnie i ma kleistą konsystencję po zalaniu wrzątkiem. Pozdrawiam! 🙂
Się wtrącę, gwoli uzupełnienia 😉 Skrobia kukurydziana ma taka konsystencję, jak skrobia ziemniaczana (popularnie zwana u nas „mąką ziemniaczaną”). A maizena (słyszałam tez nazwę „mazeina”), to właśnie skrobia kukurydziana. Pozdrawiam 🙂
Jak ja sie cieszę, ze znalazłam twoj blog! tak mnie wciągnęło, że siedzę tu juz od ponad godziny. A zważywszy, że zazwyczaj nie poświęcam bieganiu po blogach wiecej niz 15 min, to możesz sobie order przypiąć :)))
Ja tez bardzo lubie, żeby było zdrowo, chociaz – na szczęście – nie musze myśleć o alergiach.
Tak mnie zainspirowałas, że z pewnością parę rzeczy z twojego bloga zgapię. Oczywiście jeśli coś sobie pożyczę, z przyjemnością (i wdzięcznością) zalinkuję 🙂
To najfajniejszy blog, na jaki ostatnio trafiłam.
Serdecznie cie pozdrawiam zdolna kobieto :*
Olimpia, Kochana, bardzo mi miło słysząc takie słowa nawet jeśli większość na wyrost. Dziękuję! :)))
Co do kukurydzy: mąka to mąka (żółta), skrobia=maizena jest ekstrahowana z ziaren lub bulw roślin ( np w przypadku kukurydzy nie jest to całe mielone ziarno tylko biała substancja, „część składowa” tego ziarna). Połączona z gorącą wodą daje przezroczysty kleik, w przeciwieństwie do mąki, która tworzy białawą zawiesinę.
Pozdrawiam! :)))
Witam,
na wstępie nie omieszkam się napisać, że bardzo, bardzo lubię Twój blog. Podziwiam Cię zarówno ze względu na umiejętność łączenia smaków, jak i łączenia różnych dziedzin życia- macierzyństwo, kariera, blog. Dopiero zaczynam przygodę z gotowaniem, ale już wiem, że wiele przepisów które wypróbuję, będzie pochodzić właśnie stąd.
Mam jeszcze pytanie, które mnie nurtuje. Szukam w całym internecie i nie mogę znaleźć rzetelnego źródła informacji, myślę, że Ty się na tym doskonale znasz. Czym się różni skrobia kukurydziana od mąki kukurydzianej oraz które z nich to maizena? A może to jeszcze coś innego? Bardzo ładnie proszę o odpowiedź i z góry dziękuję:)
Pozdrawiam,
Olimpia
Wanilia, jak najbardziej. Chwilowo brak na stanie. A i w konkurencji ze skórką cytrynową pewnie nie miała by szczególnych szans… Dzięki! Uściski! Iw :)))
😉 Smakuje idealnie, to najważniejsze. 🙂 Causss! :))))
Dziękuję! Daj znaki jak Ci przypasował. Uściski! :)))
rewelacyjny przepis! na pewno wyprobuje 🙂
To już nawet brzmi genialnie 😀
Czegoś takiego mi trzeba 😉 Już widzę pyszne naleśniki razowe z tym musem – sernikowym 😉 a ja dodałabym jeszcze trochę wanilii naturalnej, aby było „cieplejsze” termicznie – nie tak wychładzające i prawie, prawie serek homogenizowany się zrobi 😉 zrobię na pewno 😉 dziękuję za przypomnienie o możliwości miksowania nerkowców, zapomniało mi się przez jakiś czas o tym 😉 a nerkowce kocham 🙂 Całuję Cię / Ania
P.S Z pomarańczą też wyjdzie boskie 😉
🙂 Polecam! Uściski! :)))
To musi być pyszne! Na pewno do wypróbowania! 😀
Arnika, próbuj, choć nerkowce są wybitnie kremowe po zmiksowaniu. Uściski! 🙂
:)))) Migdałowy też pyszny! Choć troszkę mniej kremowy. :)) Uściski!
genialne!
robiłam taki krem z migdałów. uwiebiam!
Musi być pyszny! Niestety mam alergię na te orzechy (na brazylijskie i ziemne niestety też). Myślisz, że z innymi warto spróbować?