Ostatnia podróż do Wrocławia i serniczek z zakwasem gryczanym 
zjedzony w Machinie Organice przypomniał mi, 
że orzeszki – nerkowce wciąż czekają w mojej kuchni na swoją kolej!
Uwielbiam takie proste domowe eksperymenta, które skutkują smakowitymi wynalazkami.
Twarożek wegański z migdałów? Cudo! (przepis)
Kuleczki serowe bez sera? Rewelacja… (przepis)
Dziś czas na masę sernikową która idealnie sprawdziła się jako nadzienie do tartaletek.
Cudownie smakuje również w pucharku z owocami i myślę że w odpowiednio dopracowana posłuży mi jako masa na PRAWIE PRAWDZIWY SERNIK!!!
Juhuuuuuu! 🙂
Aksamitna konsystencja to zasługa nerkowców, zaś aromat i smak podkręcają sok i skórka z cytryny.
Znakomite i proste!
Polecam.
🙂

Składniki:
nerkowce (150 g.)
cytryna eko (!) (sok z 1/2 niedużej sztuki oraz 3cm skórki cytrynowej)
ksylitol (2 łyżki, bądź syrop z agawy 1-2 łyżki lub do smaku)

Wykonanie:
Nerkowce namocz na noc. Odsącz z wody, dodaj sok i skórkę z cytryny, posłódź tyle ile lubisz (próbuj w trakcie) i zmiksuj na gładką masę. Możesz dodać odrobinę wody lub mleka ryżowego by osiągnąć pożądaną konsystencję.
Gotowe!
🙂
Ciao!
🙂

24 thoughts on “GENIALNY BANALNY KREM SERNIKOWO – CYTRYNOWY bez sera i cukru”

  1. o Boże! niebo w gębie!! serek z nerkowców……….jaki delikatny, puszysty, przypomina mi serek almete , juz sie uzależniłam od niego hehe. Niestety mój synek nadal nie chce spróbować nawet ale mam nadzieje ze w końcu sie przekona……oh Natalia M.

  2. ojej, przepraszam, nie zauważyłam, ze o tej maizenie napisałaś, wydawało mi się, że zapomniałaś to wyjasnić i dlatego dopisałam, ślepota jedna!
    Sciskam 🙂

  3. Dzięki za order. 😉
    Bardzo jestem Ci wdzięczna za przemiły wpis. Zapraszam do stołu, a w zasadzie do kuchni. 🙂 Powodzenia w eksperymentach. Uściski! :))))

  4. Małgosiu, tak właśnie wyżej napisałam. Skrobia = maizena. 😉
    I zaręczam że każda skrobia, obojętnie czy z bulw (jak napisałam wyzej), np ziemniaka, czy też manioku czy kukurydzy, zawsze wygląda bardzo podobnie i ma kleistą konsystencję po zalaniu wrzątkiem. Pozdrawiam! 🙂

  5. Się wtrącę, gwoli uzupełnienia 😉 Skrobia kukurydziana ma taka konsystencję, jak skrobia ziemniaczana (popularnie zwana u nas „mąką ziemniaczaną”). A maizena (słyszałam tez nazwę „mazeina”), to właśnie skrobia kukurydziana. Pozdrawiam 🙂

  6. Jak ja sie cieszę, ze znalazłam twoj blog! tak mnie wciągnęło, że siedzę tu juz od ponad godziny. A zważywszy, że zazwyczaj nie poświęcam bieganiu po blogach wiecej niz 15 min, to możesz sobie order przypiąć :)))
    Ja tez bardzo lubie, żeby było zdrowo, chociaz – na szczęście – nie musze myśleć o alergiach.
    Tak mnie zainspirowałas, że z pewnością parę rzeczy z twojego bloga zgapię. Oczywiście jeśli coś sobie pożyczę, z przyjemnością (i wdzięcznością) zalinkuję 🙂
    To najfajniejszy blog, na jaki ostatnio trafiłam.
    Serdecznie cie pozdrawiam zdolna kobieto :*

  7. Olimpia, Kochana, bardzo mi miło słysząc takie słowa nawet jeśli większość na wyrost. Dziękuję! :)))
    Co do kukurydzy: mąka to mąka (żółta), skrobia=maizena jest ekstrahowana z ziaren lub bulw roślin ( np w przypadku kukurydzy nie jest to całe mielone ziarno tylko biała substancja, „część składowa” tego ziarna). Połączona z gorącą wodą daje przezroczysty kleik, w przeciwieństwie do mąki, która tworzy białawą zawiesinę.
    Pozdrawiam! :)))

  8. Witam,
    na wstępie nie omieszkam się napisać, że bardzo, bardzo lubię Twój blog. Podziwiam Cię zarówno ze względu na umiejętność łączenia smaków, jak i łączenia różnych dziedzin życia- macierzyństwo, kariera, blog. Dopiero zaczynam przygodę z gotowaniem, ale już wiem, że wiele przepisów które wypróbuję, będzie pochodzić właśnie stąd.
    Mam jeszcze pytanie, które mnie nurtuje. Szukam w całym internecie i nie mogę znaleźć rzetelnego źródła informacji, myślę, że Ty się na tym doskonale znasz. Czym się różni skrobia kukurydziana od mąki kukurydzianej oraz które z nich to maizena? A może to jeszcze coś innego? Bardzo ładnie proszę o odpowiedź i z góry dziękuję:)

    Pozdrawiam,
    Olimpia

  9. Wanilia, jak najbardziej. Chwilowo brak na stanie. A i w konkurencji ze skórką cytrynową pewnie nie miała by szczególnych szans… Dzięki! Uściski! Iw :)))

  10. Czegoś takiego mi trzeba 😉 Już widzę pyszne naleśniki razowe z tym musem – sernikowym 😉 a ja dodałabym jeszcze trochę wanilii naturalnej, aby było „cieplejsze” termicznie – nie tak wychładzające i prawie, prawie serek homogenizowany się zrobi 😉 zrobię na pewno 😉 dziękuję za przypomnienie o możliwości miksowania nerkowców, zapomniało mi się przez jakiś czas o tym 😉 a nerkowce kocham 🙂 Całuję Cię / Ania
    P.S Z pomarańczą też wyjdzie boskie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.