W dzieciństwie wiodłam życie absolutnie antywegańskie.
Tradycja polska poprzeplatana komunistyczną biedą na stole.
Posiadałam jednak swój osobisty jasny punk pośród dostępnych wówczas zasobów „kulinarnych”, który dziś już nie byłby dla mnie tak „jasny” jak wówczas… 😉
PAPRYKARZ SZCZECIŃSKI!
Kto z Was pamięta?
Dziś zdetronizowany kompletnie doczekał się następcy, co prawda o nieco odmiennym smaku, który zostanie spożyty już bez obaw o zawartość metalowej puchy tudzież aluminiowych prezentów w gratisie.
Kasza jaglana zamiast ryżu?
Tak.
Maleńkie, złociste, bezglutenowe,
zapomniane na 50 ostatnich lat w Polsce ziarno z prosa, jest nazywane królewskim.
Cennych właściwości tejże nie sposób zmieścić w dwóch słowach.
Zasadowy odczyn kaszy odkwasza organizm, wzmacnia odporność, jest idealna posiłkiem podczas infekcji (lecznicza monodieta z jaglanki) ponieważ działa przeciwwirusowo,
antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Delikatna w smaku doskonale przejmuje wszelkie aromaty potrawy do której chcemy ją dodać,
dlatego jest prawdziwym kameleonem: miksujemy z niej koktajle i czekoladę, robimy klopsiki wegańskie i śniadaniowe placki.
Dziś pora odświeżyć kulinarne wspomnienia i wzbogacić je o dodatek tej cennej kaszy.
Tradycja polska poprzeplatana komunistyczną biedą na stole.
Posiadałam jednak swój osobisty jasny punk pośród dostępnych wówczas zasobów „kulinarnych”, który dziś już nie byłby dla mnie tak „jasny” jak wówczas… 😉
PAPRYKARZ SZCZECIŃSKI!
Kto z Was pamięta?
Dziś zdetronizowany kompletnie doczekał się następcy, co prawda o nieco odmiennym smaku, który zostanie spożyty już bez obaw o zawartość metalowej puchy tudzież aluminiowych prezentów w gratisie.
Kasza jaglana zamiast ryżu?
Tak.
Maleńkie, złociste, bezglutenowe,
zapomniane na 50 ostatnich lat w Polsce ziarno z prosa, jest nazywane królewskim.
Cennych właściwości tejże nie sposób zmieścić w dwóch słowach.
Zasadowy odczyn kaszy odkwasza organizm, wzmacnia odporność, jest idealna posiłkiem podczas infekcji (lecznicza monodieta z jaglanki) ponieważ działa przeciwwirusowo,
antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Delikatna w smaku doskonale przejmuje wszelkie aromaty potrawy do której chcemy ją dodać,
dlatego jest prawdziwym kameleonem: miksujemy z niej koktajle i czekoladę, robimy klopsiki wegańskie i śniadaniowe placki.
Dziś pora odświeżyć kulinarne wspomnienia i wzbogacić je o dodatek tej cennej kaszy.
Paprykarz z jaglanką uwarzyłam sobie.
W słoiczkach zawekowałam.
I kontentam.
😉
Składniki:
ugotowana kasza jaglana (około 1 -1,5 szklanki lub więcej)
marchew (spore 2 szt.)
korzeń pietruszki (1 szt. duża)
seler (naciowy 3 „patyki”, lub pół średniej wielkości bulwiastego)
pomidory wekowane domowe (około szklanki) lub kilka sztuk świeżych lub koncentrat pomidorowy (3-4 łyżki)
cebula lub por (1-2 szt)
czosnek do smaku
świeży imbir (plasterek)
kmin rzymski (ok. 1 łyżki płaskiej)
majeranek
lubczyk
bazylia
płatki czarnej papryki (lub innej ostrej)
sól do smaku
sos sojowy tamari (do smaku)
ksylitol do smaku (2-3 szczypty, lub inna substancja słodząca)
masło klarowane lub dobry olej nierafinowany (lub oliwa)
Wykonanie:
Warzywa rozdrobnij: marchew, seler, pietruszkę przepuść przez wyciskarkę ślimakową lub zetrzyj na tarce, pokrój drobno cebulę lub pora oraz imbir. Jeśli używasz pomidorów świeżych pokrój je również w niewielkie kawałki. Na patelnię włóż masło, imbir i cebulę lub por. Podsmaż lekko. Dołóż marchew, pietruszkę i seler i podduś chwilę razem. Dodaj pomidory lub koncentrat i w zależności od swojego wyboru podlej niewielką ilością wody. Chwilę duś całość (dolewaj wody w razie potrzeby) i kiedy masa zmięknie lekko ją podsusz na gazie, dodaj do smaku sól, cukier, majeranek, lubczyk, bazylię, paprykę czarną lub inną ostrą i czosnek oraz zbalansuj kilkoma szczyptami ksylitolu. Teraz całość lekko zmiksuj (dowolnie, na paćkę lub z lekkimi grudkami, jak wolisz) i dodaj ugotowaną kaszę jaglaną (jeśli kasza nie była solona wcześniej prawdopodobnie trzeba będzie dodać jeszcze trochę przypraw lub kapkę zdrowego sosu sojowego.
Masę możesz zawekować w słoikach i wstawić do nagrzanego do 145 stopni piekarnika na ok. 1/2 godziny.
Przepis na najszybszy majonez domowy (z jajem) wkrótce.
Smacznego!
🙂
Ciao!
A czy jak wekujemy w piekarniku, to sloiki maja stac w pojniku z woda? Czy inne rzeczy tez mozna tym sposobem wekowac?
😀 smacznego!
Dzień dobry.
Co to znaczy zawekowac masę(odnośnie paprykarz z kaszą jaglana) i wstawić do piekarnia. Czy to ma być pasteryzowanie tradycyjnie czy zamknięte slioki do piekarnkia? Czy nie pekna?
Nie mogę zrozumieć
mielić! 🙂
Czy kumin trzeba mielić, czy dodawać całe ziarenka??? Nie używałam go wcześniej a kupiłam paczkę, żeby zrobić paprykarz. Dzięki za odpowiedź! Marlena
G-E-N-I-A-L-N-Y :-)))
Już zawekowałam kilka słoiczków, mmm – to jest pyszne 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ola
😀
Extra!
Smacznego!
:))))
Pewnie!
Pyszny pomysł.
Uściski!
:)))
właśnie się okazało, że moje dziecię jest uczulone na pomidory… Czy można by je tu zastąpić papryką?
Paprykarz jest po prostu WY-CZEEEE-SAAAA-NYYYY! 😉 Zrobiłam w największym możliwym garze i niech czują sąsiedzi, co się gotuje! ;)) Pozdrawiam ;)) Ewa
Dziękuję Ewo za ten miły liścik! Witam cię i życzę smacznego. :)))
ps. Pieczenie (lub wekowanie za pomocą gotowania w wodzie słoiczków) służy przedłużeniu trwałości. Taki zawekowany słoiczek może być przechowywany dłuzej, tak jak przetwory typu wege pasztety. Jeśli wekujesz 1 raz, możesz go przechowywać około kilku tygodni. Mięso wekuje się nawet 3 razy i wówczas można je przechowywać naprawdę długo (kilka miesięcy).
Odkryłam Twój blog dzięki znajomej, wczytuję się w posty od ponad godziny i jestem ZACHWYCONA! Czekam aż Maleństwo śpiące mi właśnie na rękach się obudzi i biegnę gotować kaszę jaglaną. A kiedy tylko zaopatrzę się w dobre warzywka na pewno zrobię ten paprykarz. Patrząc na składniki jestem tak bardzo przekonana, że będzie mi smakował, że mam pytanie dotyczące wekowania 🙂 Czemu służy pieczenie zawekowanych słoików? Można bez tego pieczenia?
Ewa
O! Dzięki 🙂
Pozdrawiam!
:))
Bardzo lubię ten paprykarz. Zauważyłam, że nie ja jedyna, najwyraźniej zainspirowała się tym przepisem jeszcze jedna osoba: http://www.jadlonomia.com/2013/04/wegetarianski-paprykarz.html
wspanialy, mój mąż był zachwycony:) moj dwuletni synek poprosił o dokładkę:) Monika K
O paprykarzu 😀 Już zrobiłam 😉 Pycha <3
Rozmaryna, nie bardzo wiem o którym przepisie mówisz. 🙂 Soki – końcówką do soków, papki i pulpy drugą… Daj znak. Cmok! 🙂
Wyciskarkę! To mi się podoba <3 Ale chodzi Ci o wytroczynki suche po produkcji soku, czy po prostu o zmielenie. Mam dwie końcówki do wyciskarki (do soku, i do mielenia) i zastanawiam się o którą Ci chodzi Kochana 😀 Biorąc pod uwagę, że może byc użyta tarka, raczej chodzi Ci o zmielenie bez odciskania soku ale wolę się upewnic <3
Mallory, wekowanie u nas to podstawa. Od kiedy Maluch (a jako by go siedmioro było 😉 ) do nas dołączył musimy kombinować by zawsze było coś pod ręką do jedzenia (sklepowe gotowe produkty nie wchodzą w grę). Polecam, nie tylko w przypadku paprykarza. Uściski! 🙂
Uwielbiam paprykarz wegański, sama robię pół na pół z kaszą jaglaną i granulatem sojowym, ale nigdy nie wpadłam na to, żeby sobie narobić zapasów w słoikach i zawekować. A byłby w sam raz na kilku dniowy wypad w góry;) Pozdrawiam;)
Alicjo, witam Cię i zapraszam do czytania, inspirowania się (z podaniem źródła) i smakowania. Chętnie zajrzę do Ciebie, dziękuję za miłe słowa i zaproszenie. Uściski! :)))
Hej, cudne przepisy tu masz, a paprykarz jest jednym z moich ulubionych:) Pozwolę sobie czasem zamieścić Twój przepis na moim FB (oczywiście z podaniem źródła). Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
alicjakolakowska.wordpress.com
Oh, dla nas tak. A wkoło błyszczą same bielusieńkie jak śnieg… :/ Uściski! :)))
Inny ryż niż naturalny, nieoczyszczony nie istnieje 🙂 Zapomniałaś ;-)) ?? Całuski :*
😀 Radość po obu stronach „nici wirtualnej”. Witaj i rozgość się. Uściski! :)))
A zapraszam. 🙂 Mam zawekowany zapas w lodówce. O! Jutro otworzę! Uściski! :))
Zamierzam i przymierzam się do zrobienia Twojego paprykarza 🙂
Jakimś cudem trafiłam na tą stronę i od dwóch dni oderwać się nie mogę…to jest to czego szukałam tak długo:)radość! radość! Właśnie zrobiłam paprykarz i majonez z tofu…fantastyczne smaki…dziękuję za przepisy i inspiracje 🙂
Z ryżem (natralnym, nieoczyszczonym) też jest dobrze. 🙂 Dzięki i smacznego! 🙂
I słusznie. Podczas choroby lepiej ograniczyć ilość składników na talerzu. Moze delikatny rosół wege z jaglanką albo pomidorowa? Zdrowia życzę. 🙂
Zapisuje i robie jutro, moj Mąż jest chory, ale nie przepada za jaglanką 🙁 a jest teraz chory i karmie go jaglaną pod różnymi zjadliwymi dla Niego postaciami 🙂
Jest „podobny” w słoiku nie napiszę jakiej firmy, który nie smakuje dobrze.. Twój przepis smakuje dobrze 🙂 Poza tym – „wiem co jem”, zrobię kiedyś z ryżem 😉 myślę, że też będzie OK. Ania.
Ależ jesteście szybkie, dziewczyny… :)))) Pozdrowko!
Zupełnie tak jak ja… :)) Pozdrawiam!
Ou! Szybkie i dobre wieści! :)))))
;))) ciekawe czy Ci posmakuje. Pozdrawiam!
Dziękuję. Nie wiem jak smakuje mistrzostwo, co prawda, ale i tak zapraszam. Pyszną pastę z fasoli adzuki polecam. 🙂 Pozdrawiam.
Dzięki Margot, lubię go bo jest w lodówce zawekowany na „czarne godziny. I na ciepło zjeść tez można. 🙂 Causss!
Hihihi! Stare „dobre” czasy… Usciski! :)))
Zapraszam do zabawy: http://garnkofilia.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
zrobiłam dziś:) smakuje nieziemsko:) dzięki za przepis!
Zdrowo i pięknie. Kto nie pamięta paprykarza:) Ja go lubiłam, wtedy się nie zastanawiałam z czego jest zrobiony:)
Zrobiłam wczoraj zapas 4 słoików. Smaczne zdrowe proste… i o to chodziło! Dzieĸuję za przepis.
Z kaszą jaglaną?! Świetny pomysł! Namówiłaś mnie:)
Pozdrowienia!
Dla mnie absolutne mistrzostwo świata !
muszę przejrzeć Twoje przepisy na humus …
ale fajny , Iw świetny wiesz i jeszcze tak ślicznie pokazany
Paprykarz szczeciński…Mmmm, uwielbiałam! I ta błoga nieświadomość co do walorów zdrowotnych pozwalająca w pełni cieszyć się smakiem;)
Twój „kupuję” oczywiście! Mmmmniam!