Cóż to za cudo?
Makowiec?
Eeeee…uee.
Zgoda, w zwiazku z tym, że już nie pamiętam jak smakuje oryginał,
posłużę się epitetem „heretycki”.
Nie sądzę by w smaku przypominał to kojarzy nam się z typowym makowcem.
Może zatem powinnam napisać zawijaniec z masą makową?
Czego w nim nie ma:
ani grama mąki albo cukru,
ani odrobiny żadnej typowej substancji słodzącej.
Żadnego produktu odzwierzęcego.
To co w nim jest?
Tylko i wyłącznie prawdziwe (bez chemii),
zdrowe, nieprzetworzone w masowej produkcji, składniki roślinne.
W dodatku możecie sobie dowolnie wybierać, które z bakalii pasują Wam najbardziej.
Migdały!
Mak!
Kasza jaglana!
Daktyle!
Goji!
Rodzynki!
Pestki Dyni!
Len złocisty!
Pestki Słonecznika!
I drobne dodatki…
Gotowi?
Zaczynamy.
😀
|
Z prawej… 😉 |
|
I z lewej strony… 😉 |
Składniki:
Ciasto:
migdały – 350g zmielone na mąkę
wanilia (łyżeczka sproszkowanej lub kawałek laski)
len złocisty – 3 łyżki kopiaste (zmielony)
olej kokosowy – 1 łyżka
kamień winny (eko proszek do pieczenia bez glutenu) 4 łyżeczki
woda – 4-5 łyżek
Masa:
mak – ok.175g
daktyle – dwie garści
rodzynki – garść
morele – garść
goji – garść
pestki dyni – garść
pestki słonecznika – garść
kasza jaglana ugotowana na sypko – u mnie 2/3 szklanki (opcjonalnie)
skórki eko pomarańczy
Wykonanie:
Ugotuj mak i przecedź (masa nie może być mokra). Zmiel w dowolnym urządzeniu wraz bakaliami i skórką pomarańczową, wymieszaj z ugotowaną kaszą. Masa będzie podstawą słodkiego smaku więc dodaj tyle słodkich owoców ile lubisz. Następnie zmiel len i migdały na mąkę, wymieszaj z olejem, wanilią, kamieniem iwnnym i wodą (ciasto jest bardzo gęste i dość tłuste więc w zasadzie olej kokosowy możesz pominąć).
Rozłóż ciasto na papierze do pieczenia, uformuj prostokąt (ok 30/25cm), wyłóż masę makowo – jaglaną na rozłożone ciasto i rozpocznij zwijanie posługując się papierem na kīórym ułożony jest makowiec. Zawiń rolkę makowca w papier (niezbyt ciasno) i upiecz w piekarniku nagrzanym do 160 stopni (termoobieg).
Czas pieczenia – u mnie 1 godz i dodatkowe 10 minut (wskazane sprawdzanie ok 40 minuty pieczenia).
UWAGA: nie kroimy makowca po upieczeniu, bo może się rozpadać. Idealnie kroi się następnego dnia, a delikatne spękania w cieście „zasklepiają się” jeśli ich nie dotykamy wcześniej. Oczywiście większe pęknięcia też się zdarzają, zwłaszcza jeśli pieczemy makowiec nie zawinięty w papier.
Chcesz polać makowiec czekoladową masą?
Proszzzz.
(u nas tym razem bez polewy)
Krem czekoladowy:
Składniki:
200 g masła kokosowego (może być domowej roboty) lub oleju kokosowego nierafinowanego
20g karobu (lub kakao, ilość – do smaku)
80g melasy z karobu (lub syropu daktylowego)
100g ksylitolu (lub do smaku)
skórka pomarańczowa eko
Wykonanie:
Masło kokosowe (w postaci płynnej) włóż do naczynia miksującego, dodaj pozostałe składniki i zmiksuj na jednolitą masę. Jeśli jest ciepło, schłodź odrobinę całość by łatwiej było Ci ją nanieść na ciasto. Jeśli masa jest zbyt płynna – spłynie. Jeśli zastygnie – nie „obłożysz” nią ciasta. Masa całkowicie zastyga na torcie tworząc twardą czekoladową, chrupiącą „skórkę”.
Gotowe!
Smacznego!
Ciao!
🙂
PS Pamiętaj że pieczenie orzechów jest dyskusyjne (delikatne roślinne tłuszcze nie lubią wysokich temperatur). Nie korzystaj z pieczonych tłustych nasion i orzechów na co dzień (temp graniczna to ponoć 137 stopni).
Witam, moje ciasto miało zdecydowanie inna ((sypka) konsystencję. Przypuszczam, że migdały były za krótko mielone (tylko do postacji mąki). Moim zdaniem trzeba je mielic do momentu aż otrzymamy wilgotną masę. Poproszę o komentarz, czy moje przypuszczenia są trafne.
A czym mozna zastąpić tą mąkę migdałową a raczej miąższ?
To niesamowite jesteś wróżką
Jak najwięcej takich zdrowych wypieków.
Pozdrawiam bardzo serdecznie,Ewa