W najśmielszych snach nie podejrzewałam,
że kolejnym miastem,
które stanie na Drodze Matczynej, Smakoterapiowej wędrówki po Polsce,
będzie Szczecin!
SZCZECIN???
AAAAAAAAAAA!
Przecież to strasznie daleko!
Ekhm…
My nie damy rady?
Proszzzzz.
😉
Szczecin cudny jak zawsze,
a ludzie…?
Ja nie wiem czemem zasłużyłam na takie spotkania…
Serdeczni, mili, piękni i mądrzy…
Fajnie być z Wami!
Wiele się uczę od Was i dzięki Wam.
Dziękuję!
:))))))))))))))))))))))))))))))
*Wielkie dzięki dla gościnnego Salonu Vorwerk oraz dwóch fantastycznych Dam – Gospodyń salonu, które nas wspierały swoją wiedzą na temat sprzętu: Jolanty oraz Elżbiety. Wszystkich chętnych do zgłębiania wiedzy na temat używanego przez nas sprzętu odsyłam tu: kontakt@vorwerk.pl.
*Dziękuję również wszystkim, którym się, prócz gotowania, chciało robić ze mną zdjęcia. Nie mam pojęcia o co chodzi na niektórych, ale odkrywanie ich sprawiło mi dużo radości. Z powodów oczywistych zamieszczam jedynie fragment obszernej galerii. 😉 😀
Powspominajmy zatem! Uściski Kochani! :******
Zaczynamy z pomocą Joli. 🙂 |
Chlebek jaglany o nieznanym mi składzie. 😀 Inwencja twórcza – surowo nakazana. 😉 |
W fazie rozruchu. 😉 |
j.w – jak sądzę… 😉 |
Pytania i odpowiedzi szczegółowe. Co my tu lepimy?? Nie mam pojecia. 😉 |
Dobry patent na estetyczne krawędzie chlebka. 🙂 |
O właśnie! 😉 Nie mogłam się powstrzymać. 😀 Uściski! 😀 |
Ciacha jaglane. |
Będziemy konsumować. 🙂 |
Chlebki w trakcie krojenia. |
Warzywa na parze w sezamowym sosie – na pierwszym planie. |
Smacznego! 🙂 |
W dzbanie gęsty mus z sycylijskich pomarańczy z owocami goji – pomysł Uczestniczki. 🙂 |
Kolejna grupa. Poznajemy nowe produkty, smaki, przyprawy… |
Start! 😀 |
I znów rzut oka na grupę. 🙂 |
Dywagacje przy degustacji mleka jaglanego… |
…jak widać niekończące się… 😉 |
😀 |
Zielona lemoniada |
Niezrównana dynia w postaci aromatycznej zupy z domowym curry. |
Chlebek jaglany – wersja milion pięcset sto dziewięćset. 😉 |
Warzywa w sosie z czarnuszką |
Do zobaczenia!
I smacznego!
😀
wszystko tak smakowicie wygląda…a co ja mam powiedzieć z Anglii to jeszcze dalej do Szczecina:(
..ależ smakowicie!!!:) ..aż tutaj doleciały te wspaniałe aromaty chlebków…zupy z dyni….ojjjj pyszności!!!!!!
Życzę kolejnych tak udanych warsztatów!!!:)
Serdeczności ślę:)
O jak Wam fajnie było!!! okrutnie zazdroszczę, i żałuję że mnie tam nie było 🙁
w czerwcu już będę na chodzi to może w wakacje znów dowiedziecie Matko Smakoteriapio koniec Polski?? 😀