Lubię je.
🙂
🙂
Ja, fanka wytrawności i antyfanka słodyczy.
Odkryłam, że moja awersja do smaku słodkiego była w swej istocie awersją do sztucznych, wysoko przetworzonych, gryzących w gardło sklepowych wytworów.
Jakże łatwo się od nich uzależnić…
Cukier, albo jeszcze gorzej: syrop glukozowo – fruktozowy, to substancje uzależniające nie mniej niż alkohol. Nie dziwi mnie że dzieciom wychowanym na „snikersie” domowe pralinki rzadko smakują.. Cukier nie znosi konkurencji!!!
Wystarczy jednak że spróbujesz, odstawisz, odczekasz najpierw kilka dni, tydzień, może uda ci się miesiąc… a poczujesz jakie bogactwo smaków posiadają naturalne produkty.
Przedstawiam Wam smakołyki które w składzie zawierają tylko dwa zdrowe składniki: figę i pestki dyni. Czy może być coś równie prostego i genialnego?
Sprawdźcie…
🙂
Składniki (ok. 30 pralinek):
figi (eko, szklanka)
pestki dyni (eko, szklanka)
Wykonanie:
Zmiel w wyciskarce ślimakowej bądź w maszynce do mięsa lub innym urządzeniu figi i pestki. Ugnieć „ciasto”. Ulep zgrabne kuleczki, mniejsze od orzecha włoskiego i gotowe!
Doskonałe po schłodzeniu.
Smacznego!
Ciao!
🙂
*czas przechowywania, ok tygodnia (lekko twardnieją i stają się jeszcze smaczniejsze).
Niesamowity blog, szkoda, że tak późno na niego wpadłam, ale lepiej późno niż wcale :). Strzał w dziesiątkę, moje gratulacje !!! Nareszcie mnóstwo zdrowych i ciekawych przepisów.
Pozdrawiam słonecznie jesiennie 🙂
Koniecznie muszę zrobić, wygląda smacznie i jakie zdrowe 🙂
Ahahahah! Dobre… 😉 Uściski! :)))
Ach mam to do siebie, że czasami czytam za szybko:) Przeczytałam Twój przepis i od razu zapragnęłam go zrobić, tylko nie miałam pestek dyni… Stwierdziłam, że dodam słonecznik. Zrobiłam wyszły super, tylko jak teraz przeczytałam przepis jeszcze raz to okazało się, że drugi skladnik też pomyliłam bo dodałam daktyle:)
Super! :)))
Według mnie mielone figi skleją wszystko. Tylko nie przesadź z proporcjami. 🙂
Polecam Ado, uściki ślę! 🙂
Magdalena witaj! miło gościć u siebie taki wulkan entuzjazmu. :)))) Uściski ślę! :)))
Jejciu jaki CUDOWNY BLOG!!!
Dodaję do obserwowanych, będę zaglądać często!! Ile przepisów jakie cuda, nie mogę się nadziwić. Pozdrawiam i przesyłam buziaki :*
ach podobne cudo robię z daktyli:) zaraz spróbuję Twoją wersję figową!
Pozdrawiam,
ada
Zastanawiam się czy można zrobić takie pralinki miks figi + wytłoczki z migdałów (po mleku migdałowym). Mam trochę obawy czy będzie, że nie będzie się to razem trzymać a w razie czego nie wiem czym zlepiać… Podpowiesz?
Pyszności! Też robiłam figowe pralinki: http://arnikowakuchnia.blogspot.com/search/label/figi (nie wiem jak wstawić aktywny link:/)
Następnym razem zrobię z pestkami:)Buziaki!
Racja, święta racja. Ale wiesz co najbardziej motywuje Dorosłego Człowieka? Dziecko! Czego się nie zrobiło dla siebie robi się dla maluchów… Dziekuję bardzo za mądre słowa i ciepłą motywację. Uściski! :))))
:***
Dziekuję Alciu. Jesteś moim Dobrych Duchem. Całusyyy! :))
A wiesz Iwonka , że takie słodkości to wiadomo ,ze dobre dla organizmu , na dokładkę pyszne ,ale jak one są podane, jak pokazane to już tylko można podziwiać , śliczności
Nawet nie wiesz jak się cieszę 😉 Bardzo, bardzo się cieszę 😉 Super! Cudownie!! Całuję serdecznie / Ania
Myślę że nie tylko dzieciom, również sobie wyrządzamy wielką krzywdę, o tym też należy pamiętać. Uważajmy na to co podajemy dzieciom, ale sami też starajmy się jeść zdrowo. Nawet jeśli ktoś nie ma alergii to może mieć nietolerancje pokarmowe, o których nawet nie wie, a które wpływają na jego zdrowie. Książka to świetny pomysł, trzymam kciuki 🙂
Świetnie! 🙂 Chociaż żeby nie być anonimową nie musisz prowadzić bloga. Wystarczy konto w google. 🙂 Ciao!
Kochana Aniu, nie dość że myślałam to nawet już ją piszę. 🙂 Ucałowania! Dziękuję za motywujące słowa! :))))
Tak. Dokładnie tak jak w opisie. Pozdrawiam! :)))
Nie zaprzeczę… 😉 pozdrawiam i zapraszam! :)))
Zapraszam! uściski ślę! :)))
Sowo, jeszcze rok temu nie mogłam znaleźć w internecie żadnych słodkości które mogłby zjeść mój syńcio. A teraz z zadowoleniem obserwuję jak niektóre Mamy, zwłaszcza alergików, zaczynają rozumieć że cukrem i białą mąką wyrządzają dzieciom wiele szkód. O sklepowych słodyczach nie wspomnę. Oby tak dalej! 🙂
Ja się pod tym podpisuję jak najbardziej! Jest to kwestia przestawienia (ale przede wszystkim motywacji).
Bardzo mnie cieszy teraz wymyślanie takich zdrowych słodyczy, nie wspominając o zjadaniu ich:)
wow dzień w dzień coś nowego………..żebym nie była już anonimowa żałożyłam specjalnie bloga hehe, póki co jeszcze żadnego nie prowadze ale nazwe użytkownika mam:)pozdrawiam Natalia M.
Kochana Iwonko, może Cię zaskoczę, ale .. czy nie myślałaś o wydaniu książki kucharskiej? Byłby to prawdziwy hit! Sama kupiłabym ją dla wielu znajomych, aby trochę inaczej spojrzeli na żywienie swoich dzieci. Pozdrawiam i zachęcam do pracy nad książką / Ania
Rozumiem, że pestki dyni i figi mielisz niemoczone? / Ania
pyszności i do tego zdrowe 😀
Też nie wiem, co ludzie widzą w tym sztucznym smaku słodyczy ze sklepu, za to na takie trufle skusiłabym się z przyjemnością!