Uprzejmie informujemy Szanownych Państwa,
że potrzebujemy natychmiastowej „odtrutki” na świąteczne szaleństwo kuchenne.
Kapusty z grzybami, barszcze, kutie, pierogi, sałatki wielowarzywne atakują z każdej strony!
Zarządziłam chipsy. 😉
W jedynej jadalnej dla nas wersji oczywiście.
Domowe, piekarnikowe, pieczone, cieniuteńkie plasterki warzyw.
Znakomita przekąska dla lubiących czasem coś niezobowiązująco skubnąć. 😉
Zapraszam!
Składniki:
ziemniaki (ok 5-6 sztuk)
buraki (najlepiej podłużne, 2-3 sztuki)
sól
pieprz
ulubione zioła
(u nas majeranek, oregano, bazylia, werbena zielona, opcjonalnie papryka ostra)
olej (po 1-2 łyżki na 1 rodzaj warzyw)
*możesz również użyć marchwi
Wykonanie:
Warzywa umyj, obierz ze skórki i za pomocą obieraczki do warzyw pokrój w milimetrowej grubości plasterki (grubość ma kluczowe znaczenie podczas pieczenia).
Następnie włóż każdą grupę warzyw do osobnego woreczka uprzednio wypełnionego odpowiednią ilością oleju i wybranymi przyprawami (u nas 3 szczypty soli i po wielkiej szczypcie każdej z przypraw). Zamknij szczelnie woreczek i porządnie wymiejszaj zawartość.
Teraz na papierze do pieczenia rozłóż plasterki warzyw tak by ni estykały się ze sobą i piecz w w piekarniku w temperaturze 220 stopni przez ok. 8-10 minut (buraczki trochę dłużej). Bądź czujny bo chipsy łatwo spalić. Kiedy już wszystkie partie uprażysz, włóż je z powrotem do WYŁĄCZONEGO piekarnika by podeschły. Po wystygnięciu – gotowe. 🙂
Smacznego!
Ciao!
🙂
Do tego bataty idzie dodać… Pyyyszne
ostatnio robiłam buraczki w plasterkach, ale grubszych oraz frytki z selera i buraczków – czas wypróbowac chipsy – starszak pewnie się zachwyci, bo sklepowych nie jada, a jednak go kusza 😉
Może a nawet zazwyczaj jest bardzo urozmaicona ponieważ świadomie odżywiający się i świadomie eliminujący sięgają po bardzo zróznicowane produkty których nie użyli by żyjąc „jak wszyscy”, mając do wyboru w kuchni chleb, wędlinę i kawałek sera… Ograniczenia często są paradoksalnie bardzo twórcze. 🙂 Uściski ślę i dziękuję za odzew! :)))))
Są pyszne choć dodałam za dużo papryki 🙂 Pozwolę sobie u siebie zalinkować 🙂 Twoje piękne zdjęcia sprawiają, że mam ochotę na to wszystko. Nigdy nie sądziłam, że dieta wegańska, wegetariańska czy też inne, które wymienione są w tytule Twojego bloga może być tak urozmaicona ^^
:)))) Dzięki! Polecam! I pozdrawiam! :)))
o mamo! wyglądają przecudownie… aż wyobrażam sobie ich zapach i smak 🙂 do zrobienia w najbliższym czasie 🙂
przewidziane na pojutrze, zamiast standardowych glutaminiano-starotłuszczowych z paczuszki!
Za takie chipsy tez mam zamiar się wziąć 🙂 ale dodając do tego jeszcze marchewkę 😉 Pomysł świetny 🙂
Alciu Kochana, całuję Cię najmocniej, nie tylko w Święta. :*** Wszystkiego dobrego! :)))
Jesteś niesamowita*
Na ten czas świąteczny i ten po wszystkie naj Iwona życzę tobie i twoim bliskim
p.s po świętach dam znać co robiłam z twoich przepisów i jak wyszło
Proszę bardzo. Pozdrawiam! :))
hihihi! Dobrze że się pieką szybko. 😉 Uciski! :)))
Zaraz się za nie zabieram się, ale już mnie irytuje czekanie, aż wystygną…
U Ciebie nawet chipsy są zdrowe:) Fajny pomysł, pozwolę sobie skorzystać:) Pozdrawiam cieplutko:)