Do tej pory Mój Mały Młodzieniec jak dotąd nie tknął
jakiegokolwiek deseru typu budyń czy kisiel.
No cóż, tylko krowa nie zmienia zdania. 😉
Aktualnie mamy w domu śniadaniowy festiwal musów na bazie kaszy jaglanej.
Ugotowaną kaszę jaglaną zawsze mamy w lodówce.
Przygotowanie takiego ciepłego, zdrowego i pożywnego śniadania trwa zaledwie kilka minut.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni przerobiliśmy:
-mus waniliowy
-mus „czekoladowy”
-mus imbirowo -ananasowy
-mus jabłkowo cynamonowy
-mus malinowy
-mus wiśniowy
-mus jagodowy
– mus sezamowo -morelowy
-mus z kiwi i imbiru
ufff… pewnie coś pominęłam…?
Składniki:
mleko roślinne (jaglane, ryżowe, kokosowe, migdałowe, ewentualnie woda) 1 szklanka
ugotowana kasza jaglana (nieduża miseczka)
świeży imbir (plaster, opcjonalnie)
owoce sezonowe lub z „kompotu”bez cukru
sezam (1 łyżeczka lub więcej w wersji „sezamowej”)
morele lub daktyle na osłodę 😉
Wykonanie:
Mleko zagotuj (w wersji rozgrzewającej z plastrem imbiru), dołóż ugotowaną kaszę jaglaną, suszone owoce, sezam i pogotuj chwilę. Zdejmij garnuszek z ognia, wyjmij imbir (lub nie wyjmuj, to zależy od wybranego smaku i możliwości „smakowych” spożywających – lekko pikantne!). Dołóż wybrane owoce lub karob, zmiksuj ponownie. Wyłóż mus do miseczek, dołóż ozdoby i podawaj gorące (ciepłe).
Smacznego!
Ciao!
🙂
Wczoraj zrobiłam ze świeżym ananasem i coś poszło nie tak! Ananas był bardzo dobry, słodki, a mus gorzki, nie do zjedzena! Sama zmiksowana kasza z mlekiem też był a dobra. Dziś zrobiłam z cukrem waniliowym dla córki i też był dobry! Co mogło być przyczyną tego dziwnego smaku?
Moja córeczka Anastazja powiedziała, że to jest przepyszne i mam jej robić to codziennie. Genialny przepis! Ja do mojego budyniu dodałam masełko kokosowe i karob, niam, niam.
Witam,
ja od niedawna jestem fanką tego bloga- gratuluję!!! 🙂
Wczoraj pierwszy raz zrobiłam mus czekoladowy- pyszny … mniam, mniam
Dzisiaj na śniadanie rozgrzewający mus – w mojej wersji prażone babcine jabłka i cynamon. Wyszło pyyysznie!!!!- mój niespełna dwuletni synek zajadał się tym śniadankiem, jakże innym od tradycyjnego 🙂
Dodam, ze u mnie na szczęście problemu alergii i nietolerancji pokarmowej nie ma, ale zakochałam się w kaszy jaglanej ( a właściwie w jej cudownych właściwościach) i będę próbować przemycać ją mojej rodzinie. Na razie starszej córce mus niezbyt smakował ( użyła określenia, że jest matowy- cokolwiek to znaczy 🙂 )
Pozdrawiam gorąco i dalej będę eksperymentować przy obiedzie …
a moje z kolei melasę uwielbia ;)za to z jaglanką póki co ciągle na bakier …
Melasa karobowa ma taki smak ze moje dziecko jej nienawidzi. Zaś czysty karob w proszku kocha… 🙂 Warto szukać. Uściski!
🙂
o, to spróbuję tak jak mówisz 🙂
zrobiłam dziś wersję czekoladową ( łyżka prawdziwego kakao ), słodzenie po trochu syrop z agawy, ksylitol, melasa karobowa. Dzieciakom niestety nie podeszło. Za to placki jaglane – u starszego w 10 ulubionych potraw 😉 My nie jesteśmy na diecie eliminacyjnej, ale Twoje przepisy tak czy siak warto próbowac 🙂
w jagodowym? Nie czuję. 🙂
Jeśli możecie jeść orzechy dołóż garstkę nerkowców. Dodają kremowego tłuszczyku i likwidują w ogóle smak kaszy. 🙂
Uściski!
:)))
zrobiłam jagodowy z mlekiem migdałowym, ale chociaż lubię kaszę jaglaną, a synek wcina ją codziennie w jaglanko-owsiance, to taka wersja to jednak nie moja bajka.. wszystko się pięknie zblendowało, świetny przepis na ugotowanie kaszy na sypko (dzięki!), ale za bardzo czuję tę „ziemistość” kaszy. Ty też ją czujesz?
nie zrażam się, mnóstwo tu przepisów sobie znalazłam do wypróbowania 🙂
super, dzieki za te propozycje, szukam czegos, dzieki czemu bede mogla innych przekonac do kaszy jaglanej:-)
Uaaaaaaau… jestem z Was dumna. 😀
Uściski! :)))
Witam :-)) Jestem tu nowa i jestem zachwycona. Dzięki Tobie moje dziecko zjadło kaszę jaglaną. Próbowałam podać mu ją na wiele sposobów, ale niespecjalnie mu smakowało, a w postaci musu wciągnął całą michę (z bananem). Jutro brzdąc będzie testować wersję z czarną porzeczką na mleku migdałowym.
Zblendowana kasza jaglana – genialne!!!!!!
Dziękuję za pomysły i pozdrawiamy z brzdącem cieplutko!!!
Uaaau… 😀 Super! :)))
Właśnie wylizałam ostatni pucharek kremu jaglanego z daktylami, karobem i esencją waniliową. Dodałam łyżkę mleka kokosowego, a właściwie masła, bo dałam takie gęste z dna kartonika.
1 czubatą łyżkę stołową karobu zagotowałam z 1 szklanką wody, zdjęłam z ognia, dodałam 8 małych daktyli, 2 łyżki stołowe napoju owsianego /domowe mleko kokosowe właśnie się skończyło)/, ugotowaną i ostudzoną kaszę jaglaną, zmiksowałam na gładko, dodałam kokos, miksowałam jeszcze chwilkę do pojawienia się bąbelków niby-pianki. Wlałam letnie do pucharków, przykryłam folią spożywczą, żeby nie wysychało, wstawiłam do lodówki, resztę z garnuszka skrzętnie wylizałam 🙂
Dzięki za inspirację 🙂 Sama nie wpadłabym na pomysł użycia kaszy na budyń 🙂
Aneczko, nic się nie bój. Też przez to przeszłam i wiem jak można być zagubionym.
Rzeczywiście dużo tego… ale skup się teraz na tym co wolno. Sprawdź (?): Kasza jaglana (genialna, lecznicza, wzmacniająca) kasza gryczana, quinoa, amarantus (zajrzyj do sklepów z naturalną żywnością), płatki jaglane, gryczane, suszone owoce (śliwki, goji, daktyle, figi), pestki słonecznika, dyni i takież mąki (też jaglana, kasztanowa, gryczana itd), siemię lniane, sezam, soczewica zielona, czerwona, marchew, pietruszka, dynia, cukinia, kabaczek, cebula, czosnek, kapusta, kiszonki?, jabłka, gruszki. Pamiętaj też że nietolerancja jest stanem przejściowym i odpowiednio prowadzony i wzmacniany organizm te nietolerancje może zgubić. 🙂 Pisz na priv. Damy radę. :)) Uściski! Będzie dobrze! :))))
ps. nie daj się stereotypowei że musimy jeść dużo i różnorodnie. Badania wskazują że najzdrowsze są diety „wiejskie, biedne, kilkuskładnikowe” a najwiecej chorób w dzisiejszych czasach bierze się z nadmiaru a nie niedoboru jedzenia… 🙂
impresia@, bardzo dziękuję za miły komentarz. Zapraszam nieustannie. I uściski ślę! :)))
Zróbcie koniecznie. U nas były długo przebojem. 🙂 Codziennie z innym dodatkiem. Uściski ślę! :)))
Z owocami kremów jaglanych jeszcze nie robiłam, taki z jagodami już mnie kusi:) Zrobię!
Witam,
ja również zobaczyłam maleńkie światełko. Od wizyty u lekarza nie mogę się otrząsnąć. Ukradkiem nawet łezka leci… My mamy nietolerancję pokarmową na: owies, pszenicę, żyto, ryż, kukurydzę, pszenicę durum, gluten, mleko krowie, białko kurze, wszystkie orzechy i migdały, ziemniaki, seler, paprykę (każdą), fasolę, pomidor, cytrusy i drożdże – tyle tego, ….. I jak tu ogarnąć to wszystko??? Ręce mi opadły, a najgorsze jest to, że ja nie mam zmysłu kuchennego… Czytam niektóre przepisy i ich nie rozumiem…. Te składniki.. To na razie jakieś czary dla mnie. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za optymizm, którego wiele w Pani opisach 🙂 aneczka 🙂
Bez glutenu będzie coraz więcej propozycji bo i my będziemy go coraz bardziej ograniczać. Podobnie z jajkami a bez nabiału jesteśmy od zawsze. Zapraszam. Cieszę się że się przydaje to i owo z naszej kuchni. Pozdrawiam i zdrówka życzę! :))))
Witam
U nas troche inaczej jak u asaszan. My mamy diete bez glutenu, jajek, mleka, jablek ziemniakow. Jak wyszlam od alergika przez dwa tygodnie nie moglam pozbierac mysli co ja bede dawala dziecku do jedzenia. U nas dieta od pazdziernika tego roku. I potwierdzam zdanie poprzedniczki ze dzieki temu blogu mam co gotowac dziecku. Rowniez podnioslo mnie to na duchu i zobaczylam swiatelko w tunelu ze mozna cos zrobic z tego czego nie mozna :)Jeszcze raz dziekuje za podpowiedzi super przepisami 🙂
O retyyy! Powiem tylko: witajcie, cieszę się, że Was goszczę, bądźcie zdrowi i smacznie podjadający. :)))
I tak znalazłam się w raju 🙂 Syn sześciolatek po wizycie u lekarza TMC dwa lata temu został przestawiony na dietę bezglutenową, bezmleczną i bezcukrową, ja przy okazji też, co na zdrowie bardzo nam wyszło i w sumie zadowolona jestem. Ale jedzenie mamy dość monotonne, bo ja fanką gotowania, a co dopiero wymyślania przepisów nie jestem 🙂 A jaglankę też powinnam przemycać, bo w formie rozpoznawalnej nie wchodzi dziecku nijak. Z większych okazji zawsze robiłam zluzowanie diety, bo jak nie dać dziecku tortu na jego własne urodziny… Albo w upał, kiedy wszyscy objadają się lodami, robiłam wyjątek sorbetowy… I już się martwiłam, co będzie w tym roku na urodziny i święta, bo te wyjątki dietetyczne zawsze się potem odbijały na zdrowiu. Ale teraz zobaczyłam taki wachlarz możliwości, że aż mnie zatkało.
Także pisz, pisz, dziel się pomysłami, bo masz talent do tego 🙂 To ma bardzo duży sens, bo coraz więcej ludzi przechodzi na takie diety nie tylko z wyboru, ale i z przymusu (alergicy, dzieci autystyczne albo dorośli z nierozpoznaną wcześniej nietolerancją czegoś – jak ja glutenu i mleka) i ludziom bardzo pomagają takie blogi, jak Twój. Kiedy nagle dowiadujesz się, że musisz niemal z dnia na dzień całkowicie zmienić sposób gotowania, to taka masa przepisów znacznie ułatwia to trudne początkowo zadanie. I podnosi na duchu. Mnie podniosła nawet po tych dwóch latach. Dzięki 🙂
I ja dziękuję, za ten wpis… Czasem nie chce mi się już pisać. A dzięki takim ludziom jak Ty, myślę, że moze jednak to ma sens? 🙂 Uściski! :)))
Bardzo ci dziękuję za zdrowe, niebanalne i proste przepisy. Kusisz zdjęciami i pełnymi smaku opisami. W mojej wegetariańskiej diecie od lat panowała monotonia, a dzięki twojej kulinarnej inwencji ja też uczę się, gotuję i moje ciało i umysł mają się lepiej. Dziękuję za inspirację i posyłam dużo serdecznych myśli.
Dziękuję, że się dzielisz swoją kulinarną kreatywnością i podpowiadasz zdrowe przepisy. Kusisz zdjęciami i opisami pełnymi smaku. A ja się uczę, gotuję – i moje ciało i umysł mają się dzięki Tobie lepiej. W moich wegetariańskich posiłkach od lat panuje monotonia, a dzięki Tobie i innym podobnie inspirującym stronom jest ciekawiej.
Pozdrawiam i ślę dobre myśli.
Ou! To się okaże! 😉 Pozdrawiam! :))
O! Już wiem, co zjem jutro na deser 🙂 I mój Mały młodzieniec też (mam nadzieję :D).
ja też, od babci 🙂
mrau! Mam porzeczki w słoiku! 😀
porzeczkowy, pyszny był 🙂
Brawo! 🙂 Pozdrawiam!
Robię praktycznie codziennie od wielu lat podobne musy na śniadanie, ale gotuję kaszę jaglaną „na świeżo”, nie lubię odgrzewanych rzeczy jeść. Uwielbiam to 🙂
Szczerze powiem, też nie specjalnie słyszałam. Ale miksowałam już kaszę w wersji wytrawnej to i słodką postanowiłam zrobić. Na pewno ktoś już na to wpadł wcześniej. 🙂 Uściski!
Aluśku, dziękuję Ci bardzo. Całusy ślę… 🙂
Iwonka ty jesteś prawdziwa czarodziejka najpyszniejszej zdrowej kuchni
Co jedne śniadanie to lepsze
Nie słyszałam jeszcze o tym, będę musiała koniecznie spróbować 🙂
Całus Olu. U nas codziennie, bo chwilowo Młodemu się szukanie nowych smaków w takiej postaci nie nudzi. :))
Zżynaj na zdrowie! :))
No masz… ;))) :*
O! I to jest myśl! :)))) Nawet bez banana. :*
Zazdroszczę. Ja na razie bardziej uwielbiam to, że mój syn je uwielbia. ;))) Bo „wytrawna” kobita jestem. Cmok! 🙂
wstawiam kaszę i jutro na śniadanie musowo taki mus!
Super pomysł, będę bezczelnie zżynać w nadchodzącym roku! 😉
nie pamietam kiedy jaglankę jadłam ostatnio
a ja dziś mus czekoladowy z amarantusem jem. zabrakło niestety banana.
Pysznie. Uwielbiam takie musy, idealne jako zdrowy deser czy śniadanie.