Upał…
Gotowanie odpada.
Gravlax.
To jest to!
Tym razem w wersji bardziej tradycyjnej, 
podany w sposób zupełnie nietradycyjny.
😉
Składniki:
filet z łososia ze skórą (od 1 kg)
sól kłodawska gruboziarnista
cukier brązowy muscovado (lub ksylitol)
wódka
koper
otarta skórka z cytryny
coś na obciążenie – zawinięta w folię cegła, kamień lub słoik z wodą
Wykonanie:
Przygotuj plaster łososia, ułóż w naczyniu skórką do dołu, natrzyj solą (u mnie ok. 2 łyżki), cukrem
(ok. 3 kopiaste łyżki), wetrzyj skórkę otartą z cytryny, chlupnij kieliszkiem wódki, posyp pokrojonym koperkiem i szczelnie owiń naczynie z rybą folią. Użyj obciążnika i włóż do lodówki na dwie doby. Po tym niemiłosiernie ciągnącym się czasie oczekiwania wyjmij łososia, otrzep z ziół, odfiletuj ze skóry i pokrój w cieniutkie plasterki.

Możesz podać z surówką ze świeżych warzyw, z kiełkami, szczypiorkiem…

…i sosem z domowego majonezu z cytryną, koprem i szczypiorkiem.

Smacznego!
🙂

0 thoughts on “GRAVLAX :)”

  1. Zamast wódki daje whisky, do cukru dodaje białego pieprzu. czasem daje wanilie – ziarenka i laskę. Klasycznego podaje z sosem musztardowo-miodowym 🙂

  2. Że surowego, to jestem w stanie zrozumieć, ale wędzony??? Pycha! 😀 Spróbuj wędzonego na ciepło (coś pomiędzy wędzonym a lekko podpieczonym). Może to będzie ten pierwszy krok. :)) Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.