Wrocław jest magiczny.
Wrocław jest wyjątkowy.
Wroclove!
Nie, to Wrocławianie tacy są…!
Dziękuję Wam wspaniali ludzie, że jesteście.
I nie mówię o garstce ale ogromnej ilości osób (zgłosiło się ponad stu uczstników!), które miałam przyjemność poznać tym razem. Przepraszam wszystkich którzy się „nie zmieścili”! Obiecuję, że wrócę do Was!
Dziękuję też osobom które na warsztatach pojawiają sie po raz kolejny żeby na nowo zapalić w sobie chęć do zmian na lepsze… Nie poddawajcie się! 🙂
Wspólne bycie, gadanie o rzeczach ważnych i mniej ważnych, działanie, smakowanie, jedzenie i picie… coś jest chyba jednak teraz dla mnie najcenniejsze.
Spotkanie. 
Ale takie kiedy naprawdę przydarza się nam BYĆ z drugim człowiekiem.
I ja miewam to szczęście ostatnio tak często, że czasem się zastanawiam, co robiłam kiedyś nie tak,
 że tak rzadko „doświadczałam” tych spotkań z ludźmi.
No cóż, ponoć mówią: ułóż człowieka a świat się sam ułoży. 😉 😀
Ściskam Was Kochani, tym razem tylko wirtualnie.
Wroclove to jedyne dotąd miasto, w którym jedna z grup zażądała na koniec wspólnej fotki kolonijnej!
Aaaaaaaa!
Znaczy nie.
cziiiiiiiiiizzz!
😉
tak tak… To My! 😀
ale zanim jeszcze… Wszystko gotowe! Czekam na gości. 🙂
Już są. Cisza przed burzą. 😉

Co ciekawego warto spróbować? Znacie ostropest?
Albo… dobra, nie zdradzę bo to moja ulubiona zagadka. 😉 

Działamy! Ja głównie smakuję. 😉

Praca wre. Mleko jaglane czy pralinki??  😉

Przyprawy i dodatki do potraw.

Emilia, Gospodyni Salonu wspierała wszystkich uczestników w  obsłudze sprzętu.

I znów coś smakujemy i wąchamy. 🙂

a ja się wymądrzam. 😉

Dobre…. warzywa w marynatach. 🙂

Smalec wegański z czubricą.

Warzywa na parze nie muszą być nudne… 😀 Te są wręcz wyjatkowo wyraziste.

Zastawiamy stół! 

W tle słodka jaglana czekolada… <3

A tu „chlebek” z suszonymi pomidorami.

Pasta z czerwonej fasoli. Uwielbiam! 😀

Słodkie pralinki o zaskakującym składzie.

Rzodkiew na ciepło? Czemu nie… 🙂

Ciasteczka eksperymentalne. Z mielonymi rodzynkami. 🙂

Trochę orzeźwiającej zieleniny z dobrym dressingiem…
W naczyniach zupy kremy, orientalna oraz burak z tymiankiem a obok „chlebki” wielosmakowe. 
I jeszcze rzut oka na niektóre roslinne cuda przygotowane przez moich Gosci… 
„To co Ty właściwie jesz? „
Pytanie stało się bezzasadne…
😀
Przekonalismy się o tym w praktyce.
Dziękuję Kochani 
i do zobaczenia, miejmy nadzieję.
Uściski!
Matka Smakoterapia
🙂
ps. Kolejne warsztaty odbędą się w Krakowie 16/17.05.2015. Więcej szczegółów w wydarzeniu na fb: KLIK! 
Zapisy: smakoterapia.warsztaty@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.